Do wspólnego biletu dołożą się gmina i powiat?

Nie ma być tak, że wspólny bilet obowiązywałby jedynie w Aglomeracji Trójmiejskiej. Inicjatywa będzie udana - z korzyścią dla mieszkańców - jeżeli dołączą się do projektu także mniejsze gminy, w których realizowana jest na przykład komunikacja miejska, tak jak jest to w Chojnicach.

To zadanie za 100 mln zł, tyle właśnie Urzędowi Marszałkowskiemu udało się pozyskać z Unii Europejskiej. Teraz trwają przygotowania, a wszystko - jak mówił w Chojnicach marszałek Mieczysław Struk, ma ruszyć za dwa, trzy lata.
Bilet byłby wszędzie taki sam: w Chojnicach, Starogardzie Gdańskim, Kościerzynie, Gdańsku czy Gdyni. Ktoś, kto jeździ MZK w Chojnicach, mógłby też użyć go w Trójmieście.

Duże ułatwienie. Szczegóły dopiero poznamy, ale właśnie teraz trwają rozmowy.
Marszałek zaprosił Chojnice, a Chojnice zapraszają gminę wiejską Chojnice i powiat chojnicki. Nasz koszt do 2028 r. wyniósłby ok. 3,5 mln zł. - Miasto nie dźwignie samo takiego wydatku i musimy szukać solidarności w finansowaniu tego zadania - mówi wprost burmistrz Arseniusz Finster. - Musimy dojść do konkretnych porozumień i uzgodnień.

Czas na podjęcie decyzji jest do końca roku. W piątek o godz. 10 będzie spotkanie na ten temat. - Zaprosiłem na piątek starostę i wójta, zresztą nie tylko w kontekście wspólnego biletu, ale również realizacji węzła transportowo-integracyjnego w Chojnicach. - Będę oczekiwał pomocy ze strony gminy wiejskiej Chojnice i powiatu chojnickiego. Ponad wszelką wątpliwość węzeł służyć będzie przecież nie tylko mieszkańcom miasta, ale i całego powiatu.

Przypomnijmy, wiadomo już, że węzeł będzie kosztował ok. 10 mln zł więcej. Skąd wziąć te pieniądze? Co ciekawe, na piątkowe spotkanie, w którym oprócz włodarzy będą uczestniczyć dyrektorzy wydziałów i przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego, burmistrz zaprosił też dziennikarzy.
- Nam się wydaje, że my mało jeździmy do Gdańska - podkreśla Finster. - Z czasem jednak zrozumiemy, szczególnie po elektryfikacji linii kolejowej, że nam się będzie bardziej opłacało podróżować do Trójmiasta koleją niż samochodem.
Faktycznie, uwarunkowania komunikacyjne Chojnic nie są dobre. Teraz! Za kilka lat rzeczywistość może być inna. Ponad godzinę do Trójmiasta koleją to przecież marzenie.