Już 12 podejrzanych zatrzymało CBA w związku z przekrętami w Komisji Majątkowej, która przekazywała Kościołowi dobra skonfiskowane przez PRL. Zabezpieczono majątek samej tylko szóstki podejrzanych o wartości 26 mln zł! Nic dziwnego, skoro rodzina jednego z nich kupiła "okazyjnie" tysiąc ha. Od... Kościoła. CBA podejrzewa, że skarb państwa w związku z pracą komisji poniósł kilkadziesiąt mln zł strat. A sprawa jest przecież rozwojowa.
Czytaj też: Kościołowi bieda zagląda w oczy?
Tymczasem Konferencja Episkopatu zaproponowała, by budżet finansował Kościół poprzez kolejny odpis od podatku. Może to być nawet 350-400 mln zł rocznie. W zamian hierarchowie łaskawie zgodzą się na likwidację tzw. Funduszu Kościelnego (ok. 100 mln zł rocznie). To nieuczciwe, bo fundusz musi być i tak zlikwidowany - powstał w czasach PRL jako rekompensata za zabrany majątek. A skoro dobra kościelne zostały odzyskane - fundusz stracił rację bytu.
Z propozycji biskupów wynika, że polski Kościół klepie biedę.Mając np. 160 tys. ha ziemi i 100 mln zł rocznie z samych tylko unijnych dopłat rolnych. Nie mówiąc o tysiącach innych nieruchomości. Podobnie jak księża katecheci, którzy z budżetu otrzymują miliard zł rocznie. To jednak mało.
Biskupi powinni się wstydzić, że w ogóle wpadło im to do głowy.
Czytaj e-wydanie »