https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobrzy i źli dzierżawcy

Andrzej Bartniak
- Kiedyś o tej porze trudno było przejść, dziś stoisk jest o jedną trzecią mniej - przekonują handlujący. - Urzędnicy zamiast pomagać nam np. obniżając opłaty, zniechęcają do pracy na rynku
- Kiedyś o tej porze trudno było przejść, dziś stoisk jest o jedną trzecią mniej - przekonują handlujący. - Urzędnicy zamiast pomagać nam np. obniżając opłaty, zniechęcają do pracy na rynku
- Nie zamierzamy podporządkowywać się bzdurnym wymaganiom, które niczemu nie służą - denerwują się handlujący na świeckim targowisku. Kwestionują warunki, jakie muszą spełnić, by móc dalej pracować na rynku przy ul. Krausego.

Żyjący z handlu na targowisku mają jeszcze dwa tygodnie na podpisanie umów, które pozwolą im pracować na rynku w 2010 roku. Aby jednak dzierżawa placu została przedłużona, muszą spełnić kilka warunków. Właśnie te wymagania rozsierdziły sporą część handlowców. Chodzi o uaktualniony wpis o prowadzeniu działalności gospodarczej i odcinki opłat dziennych za ostatnie trzy miesiące. Mowa o małych karteczkach jakie wręcza inkasent pobierając opłatę, która maksymalnie może wynosić 24 zł za dzień. Ten ostatni punkt budzi szczególne emocje. - W umowie nie ma zapisu mówiącego o tym, że musimy zbierać te dowody i nikt tego nie robi, bo i po co? - mówi Tomasz Nadolny, handlujący w Świeciu od kilkunastu lat. - Równie dobrze można nas poprosić o rachunki za zakupy z trzech ostatnich miesięcy - dorzuca właściciel stoiska z galanterię. - To zwykła złośliwość, która ma nam utrudnić życie i przy okazji pokazać jacy ważni są nasi urzędnicy. Bo przecież jeśli nie podporządkujemy się, to możemy nie dostać umowy na przyszły rok - denerwuje się uczestnicy dyskusji, z którymi spotkaliśmy się wczoraj w miejscu ich pracy . - I to jest zachęta dla lokalnych przedsiębiorców? Co roku to targowisko, którego pani Brzoskowska tak nie lubi, zapewnia miastu wpływy do budżetu na poziomie kilkuset tysięcy. Ciekawe ile zarabia Vistula, którą Świecie się tak chwali?

Dobrzy i źli dzierżawcy

Skąd pomysł, aby kontrolować dowody wpłaty? - Jest to jedna z dwóch możliwości sprawdzenia, czy dzierżawcy spełniają podstawowy warunek umowy, zakładający, że będą pracować minimum trzy dni w tygodniu - tłumaczy Justyna Brzoskowska, kierownik wydziału gospodarki UM w Świeciu. - Drugą jest wpis w zeszycie prowadzonym przez inkasenta, tyle że zdecydowali się na to tylko nieliczni. Od nich nie wymagamy dowodów.
Zdaniem handlowców taki zapis to nieporozumienie. - Jeśli przyjdzie silny mróz, może się zdarzyć, że przez cały tydzień nie przyjadę ani razu - mówi kobieta sprzedająca owoce i warzywa. - Nie przywiozę towaru na zmarnowanie.
Zupełnie inaczej widzi problem Brzoskowska. - Nie chodzi o to, aby komuś utrudniać życie, wręcz przeciwnie - przekonuje. - Mamy kilku bezrobotnych chcących ustawić swój stragan, ale nie mogą tego zrobić, bo nie ma na to miejsca. Może więc warto byłoby się zastanowić, kto faktycznie potrzebuje tej pracy? Nie jest tajemnicą, że dla niektórych osób handel jest dodatkowym zajęciem i pojawiają się tylko wtedy, gdy spodziewają się odpowiednich obrotów. Z naszego punktu widzenia nie są to dobrzy dzierżawcy.
Pani kierownik nie zamierza też odstąpić od konieczności przedstawienia o prowadzeniu działalności gospodarczej. - Sądzę, że ci, którzy najbardziej się opierają pracują na czarno, stąd ich obawy - twierdzi. - Nie trzeba tracić czasu na odwiedzanie urzędu. Wystarczy wysłać dokument z prośbą o jego uaktualnienie.
Handlowcy zapowiedzieli, że nie odpuszczą. Liczą, że po ich stronie stanie burmistrz, z którym zamierzają się spotkać w najbliższy wtorek.
tekst i fot.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Przekazać wszystko do Urzędu Pracy a oni wszystko zrobią idealnie.

V
Vv
Urzędniczka od gospodarki wyręcza Urząd Pracy i znajduje miejsca pracy dla bezrobotnych na targowisku,a Urząd Pracy zajmie się pewnie administrowaniem Vistula Park. Ale śmieszneeeee.
G
Gość
Ta urzędniczka jest z minionej epoki.Stara się być bardzo ważną,bo cała władza jest w jej rękach.Stara się doprowadzić do sytuacji że to od jej widzimisię wszystko zależy.Nie wierzę że to dziś jest możliwe.
G
Gość
Adaś powiedziałby "ale się porobiło"
J
JeJa
No tak takie coś może zdarzyć się tylko w Świeciu.Ta urzędniczka miejska obserwując jej wypowiedzi i poczynania chyba nie ma co robić.Zamiast chwalić się swymi osiągnięciami i wpływami do budżetu miasta z Vistula Park uparcie drąży temat targowiska miejskiego i szuka na nim strat a w konsekwencji dąży do jego likwidacji. To jest oczywiste . Widocznie ma inne plany dla tego terenu.Przy okazji wypowiedzi dla prasy obraża kupujących mieszkańców Świecia i okolicy oraz handlowców.To skandal że taka osoba zajmuje to stanowisko w urzedzie.
Ta Pani wypowiada sie jak prorok który wszystko wie najlepiej,a szczególnie jaka będzie dalsza przyszłość targowiska,kto jest dobrym a kto złym dzierżawcą,kto powinien handlować a kto nie.A powinna stuknąć się przede wszystkim w czoło bo jej mądrości miejscowej społeczności nie są potrzebne.
Popieram handlowców.Urzędniczka niech zmieni pracę jeśli potrafi być tylko konfliktowa.To urzędnicy są dla mieszkanców i handlowców,a nie odwrotnie.Pani Brzoskowska niech rządzi u siebie w domu,a w Urzędzie niech świadczy pracę dla dobra ogółu.
Wierzę w mądrość burmistrza,który nie pozwoli psuć dalej wizerunku Świecia.
Panie burmistrzu proszę uważać w Nowym Roku,gdyż może się zdażyć że przyjdzie Pan na zakupy a targowisko będzie nieczynne,bo nikt z handlowców nie ma dostatecznej liczby karteczek i nie otrzymał umowy dzierżawy na 2010 Rok.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska