Pijanego do nieprzytomności 13-letniego syna znalazła w domu mieszkanka Dobrzynia n. Wisłą. Natychmiast zawiozła go do szpitala w Lipnie.
- To nie my, tylko lekarz wykonywał u tego chłopca badanie na zawartość alkoholu w organizmie - mówi Anna Kochowicz z lipnowskiej policji. - Wykazało prawie pięć promili, a więc dawkę, która mogła być śmiertelna.
Nastolatek trzeźwiał pod opieką lekarzy. Policję o zdarzeniu powiadomił personel szpitala. W minioną niedzielę chłopak został przesłuchany. Twierdził, że "ćwiartkę" czystego spirytusu kupił na ulicy w Dobrzyniu od przypadkowych osób. Zapłacił pięć złotych. W domu rozcieńczył spirytus wodą i zaczął go pić. Końca nie pamięta.
Policja sprawdza obecnie wiarygodność podanej przez chłopaka wersji. Niewykluczone, że materiały w tej sprawie trafią do sądu rodzinnego.