Doda i Majdan
Oboje nie chcieli potwierdzić, czy przestali być małżeństwem.
Poprzednia rozprawa odbyła się 22 listopada. W Szczecinie pojawiła się sama Doda. Majdan twierdził, że nie dostał zawiadomienia o terminie rozprawy. Po 12 minutach sędzia wyznaczył styczniowy termin.
Wczoraj Dorota i Radek przyjechali pod sąd kilka minut po godzinie 13. Ich mercedes od razu został oblężony przez fanów i dziennikarzy. Z trudem przecisnęli się przez tłum. Weszli do sali rozpraw trzymając się za ręce.
- Złożyłam przysięgę milczenia - rzuciła na schodach w stronę dziennikarzy Dorota Rabczewska, gdy po 30 minutach, razem z Radkiem, w eskorcie policjantów opuszczała sąd.
Próbowaliśmy skontaktować się z Radosławem Majdanem. Dostaliśmy od niego sms, że na temat rozwodu nie będzie rozmawiał. Pod salą spekulowano jednak, że głośne rozstanie Dody i Majdana było jedynie medialnym spektaklem, który miał ratować podupadające kariery piosenkarki i sportowca.