- Słyszałem, że w takiej sytuacji nie przysługuje mi bezpłatna pomoc medyczna. Jeśli to prawda, co powinienem w tej sytuacji zrobić? - zastanawia się nasz Czytelnik. - Przecież wiadomo, że na nartach bardzo łatwo może dojść do wypadku. Nie chcę ryzykować, że później będę musiał sam pokryć koszty całego leczenia.
Jak wyjaśnia Przemysław Pankowski, naczelnik Wydziału Współpracy Międzynarodowej Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, w większości zimowych kurortów lekarze przyjmują tylko prywatnie, a to oznacza, że za ich pomoc trzeba będzie zapłacić. Nie zostaniemy bowiem przyjęci na podstawie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (kartę otrzymamy w NFZ, po uprzednim złożeniu wniosku i dostarczeniu wymaganych dokumentów). Przemysław Pankowski dodaje, że w Austrii w pełni odpłatne jest ratownictwo górskie.
- Należy także pamiętać, że leczenia skutków wypadków związanych z uprawianiem sportu, w tym narciarstwa, obciążone jest wyższymi opłatami niż w innych przypadkach. Pacjent również w pełni ponosi koszty transportu sanitarnego do Polski - podkreśla Przemysław Pankowski. - W związku z tym zaleca się wykupienie ubezpieczenia dodatkowego obejmujące koszty, których w krajach Unii Europejskiej nie pokrywa powszechne ubezpieczenie zdrowotne.
Na podstawie karty EKUZ w Austrii możemy korzystać z pomocy medycznej tylko w placówkach, które podpisały umowę z regionalną kasą chorych. Od lekarza otrzymamy tam druk, na którym będziemy musieli wpisać numer karty, symbol kraju i datę ważności, a także dane osobowe, nazwę oddziału funduszu, który wydał kartę oraz dane ze swojego dokumentu tożsamości.
Druk zawiera również m.in. oświadczenie, że nie przyjechaliśmy do Austrii, aby się leczyć.
Jak podkreśla Przemysław Pankowski, w Austrii opłaty obwiązują jednak za każdy dzień pobytu w szpitalu, za leczenie stomatologiczne i leki. Transport do szpitala jest natomiast bezpłatny. Numer austriackiego pogotowia to 144.