- Jesteśmy wyróżnieni, bo tylko my mamy szansę poprawić wynik matury - żartował po wyjściu z egzaminu Damian Pehlke, uczeń X LO. - W maju się nie udało, ale tym razem było dużo lepiej. Już wstępnie policzyłem punkty na podstawie odpowiedzi, których jestem pewien i myślę, że zdam. Napisałem zresztą pracę, z której jestem bardzo zadowolony, a nawet dumny.
Damianowi noga powinęła się na maturze z wos-u. Do swoich pozostałych wyników nie ma zastrzeżeń. Choć druga maturalna próba pokrzyżowała Damianowi plany, nie obawia się o swoją przyszłość. - Co prawda wyniki będą dopiero pod koniec września, gdy nabór na państwowe uczelnie będzie juz zamknięty, ale do prywatnej szkoły nadal będzie można się dostać - mówi Damian. - Ja wybieram się na psychologię w zarządzaniu, a od dziś w końcu mam wakacje.
Katarzyna Kokorzycka, szkolna koleżanka Damiana, musiała powtórzyć egzamin z matematyki. - Zadania były chyba nawet trudniejsze niż za pierwszym razem, ale dziś się nie zestresowałam, więc powinno być lepiej - mówi. - W maju do zdania egzaminu zabrakło mi jednego punktu.
Pecha miała także Kasia, która wczoraj w toruńskim Centrum Kształcenia Ustawicznego podchodziła po raz drugi do biologii na poziomie rozszerzonym. - Majowy egzamin z biologii był bardzo trudny - mówi maturzystka. - Byłam do niego świetnie przygotowana, przez dwa lata chodziłam na korepetycję. W maju pisałam też fizykę i chemię na rozszerzonym poziomie i wszystkie egzaminy zdałam na ponad 80 proc. Do dziś analizuję, co się wtedy stało, że oblałam biologię. Może to przez stres?
Do Torunia z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku powędrowało 240 maturalnych arkuszy. Większość z nich to poprawkowy egzamin z języka polskiego.
Od dziś maturę będą poprawiać absolwenci szkół średnich, którym nie powiodło się na egzaminie ustnym.