Bezpośrednie starcie miałoby rozstrzygnąć, który kontynent posiada aktualnie mocniejszą reprezentację. Wyniknie to zapewne podczas Mundialu w Rosji, ale dopiero za dwa lata. A w Ameryce Południowej nie chcą tyle czekać. Stąd propozycja, aby do pojedynku doszło krótko po trwających turniejach; po Copa America i Euro 2016.
O ile w przypadku Copa America łatwiej wyłonić potencjalnego przedstawiciela, bo w finale zagrają Chile z Argentyną, to już co do Euro 2016 nie jest to takie proste. Turniej wkroczył dopiero co w fazę play-off. Szanse na trofeum ma ciągle szesnaście drużyn, w tym Polska. Obrońca tytułu z 2012, a więc Hiszpania, zagra z ówczesnym finalistą, Włochami. Mistrzowie świata, czyli Niemcy, zmierzą się natomiast ze Słowacją.
- Z ramienia południowoamerykańskiej federacji wysłaliśmy do UEFA zaproszenie, by rozegrać mecz między zwycięzcą Copa America a Euro 2016. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi - tłumaczy szef CONMEBOL, Alejandro Dominguez. Spotkanie miałoby się odbyć w Republice Południowej Afryki - w kraju, który organizował Mundial 2010.
Na przeszkodzie w organizacji meczu staje napięty terminarz. Krótko po zakończeniu francuskiego turnieju ruszają bowiem najważniejsze europejskie ligi.
Copa America 2016: Zobacz szalone kibicki na trybunach
