Dokąd jedziemy?

     Najstarszy pojazd, który wyjeżdża na trasy obsługiwane przez PKS w Brodnicy S.A to dwudziestoletni mercedes. Ciągle na chodzie, ciągle sprawny. Wiadomo, marka nie zawodzi. Do tego fachowcy z obsługi.
     - Z jednej strony trzeba pochwalić ludzi, z drugiej, aż wstyd się przyznać, że dwudziestoletni autobus jest na stanie. Tylko wszystko trzeba przeliczyć. Czy kupić za milion złotych dwa, średniej klasy autobusy, albo jeden wystrzałowy za milion, czy też zabrać się za poprawę warunków pracy, za modernizację bazy, która na Podgórnej powstała blisko ćwierć wieku temu - stawia sobie pytanie Wacław Krankowski, prezes zarządu i dyrektor naczelny PKS w Brodnicy S. A.
     Zarabiać rozsądnie
     Marzeniem szefa największego brodnickiego przewoźnika, operującego także w rejonie golubsko-dobrzyńskim i nowomiejskim jest współpraca z rodziną przewoźników, wywodzących się z dawnego PKS. Dziś jedni drugim wyrywają sobie pasażerów, jeżdżą co kilka minut po tych samych trasach.
     Ile czasu trzeba, żeby siąść przy stole, rozłożyć mapę i ustalić strefy wpływów, podzielić się eksploatacją tras - między Mławą, Ostródą, Olsztynem, Lipnem, Toruniem? Kilku miesięcy, czy kilku lat, żeby stwierdzić, że nie warto być wszędzie, bo to się po prostu nie opłaca.
     Turystyka
     Brodnicki przewoźnik zamierza zarabiać nie tylko wożąc codziennych pasażerów, do pracy, szkoły, chce wyjść z inną ofertą. Jej realizacja wymaga jednak zmiany statutu PKS w Brodnica S.A. Zrodziła się inicjatywa otwarcia biura turystycznego, które zajmowałoby się organizowaniem wycieczek - krajowych i zagranicznych. Ponieważ są autobusy posiadające certyfikat podróżowania po krajach UE powstaje jedynie kwestia organizacyjna, informacyjna, zatrudnienie przewodników. Sprawy są już dość daleko zaawansowane - zakłada się, że biuro zacznie działać od 1 marca, a siedzibę będzie miało w budynku dworca autobusowego, w centrum Brodnicy.
     W pierwszej kolejności - wycieczki szkolne, pielgrzymki.
     Kto kupi?
     Administracja PKS w Brodnicy S.A mieści się w kilku pokojach budynku przylegającego do warsztatów, myjni, stacji diagnostycznej. Pozostał - pusty dziś - budynek frontowy, niegdyś zajmowany przez Powiatowy Urząd Pracy. Pierwszy przetarg nie wypalił, obniżono więc cenę. Zarobione pieniądze przeznaczy się na modernizację bazy.