Przez ponad rok obowiązki dyrektora Domu Pomocy Społecznej pełniła Monika Grabowska. Zarząd powiatu powierzył jej kierowanie domem po odwołaniu Dariusza Chudzińskiego. Grabowska była wcześniej zastępczynią byłego dyrektora, zarząd powiatu powierzył jej obowiązki do czasu przeprowadzenia konkursu.
Z kadr trafił na fotel dyrektora
Konkursu nie ogłaszano, więc wojewoda kujawsko-pomorska wytknęła staroście, że jest to "istotnym naruszeniem prawa". Zarząd powiatu ogłosił zatem konkurs na stanowisko dyrektora. Stanęła do niego między innymi pełniąca obowiązki dyrektora oraz specjalista do spraw kadr i zamówień publicznych Adam Tomaszewski. Wygrał ten drugi. Dodajmy, że Tomaszewski pracuje w DPS od 2005 roku. Jest prezesem Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Osób z Zaburzeniami Psychicznymi "Szansa" oraz Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Siemionkach. Domem pomocy kieruje formalnie od minionej środy.
Tymczasem radny powiatowy Przemysław Zowczak dopytuje starostę co z ważnością decyzji podjętych przez pełniącą obowiązki Monikę Grabowską. Jak mówi radny, zarząd powiatu podjął ryzyko. Tymczasowa dyrektor kierowała domem i podejmowała decyzje. Pozostaje pytanie co się stanie jeśli okaże się, że uchwała zarządu o powierzeniu obowiązków okaże się nieważna.
Przeczytaj również: Były nieprawidłowości w DPS Siemionkach? Biegli nadal to sprawdzają
- Powołaliśmy p.o. dyrektora, bo tak się to odbywa w całej Polsce - wyjaśnia starosta Tomasz Barczak. - Dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad był pełniącym obowiązki przez sześć lat. Czy wszystkie jego decyzje są nieważne? Skala problemu nie jest na pewno miejscowa. A my cały czas byliśmy w kontakcie z panią wojewodą.
Taka jest praktyka
Wicestarosta Tadeusz Szymański dodaje: - Ze zdziwieniem słucham tego co mówi pan Zowczak. Kiedy zarząd, w którym nie pracuje pan Zowczak powołuje dyrektora to jest to zbrodnia.
Tadeusz Szymański wypomina, że w poprzednich kadencjach, kiedy Przemysław Zowczak pracował w zarządzie powierzano obowiązki dyrektora. Tak było w Domu Pomocy Społecznej w Siemionkach i Zarządzie Dróg Powiatowych.
- Jest to dopuszczalna i praktykowana forma na czas, kiedy staje się jakaś sytuacja losowa. Nie było nikogo w poprzedniej radzie, kto dopatrywał się w tym złych rzeczy. Każdy myślał, że to dla sprawnego funkcjonowania powiatu. I nie znalazł się nikt kto, taką uchwałę zarządu zaskarżał i kto by próbował działać na niekorzyść powiatu.
Czytaj e-wydanie »