Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domki w Charzykowach do rozbiórki

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 052 396 69 32
Klamka zapadła: właściciele domków letniskowych w Charzykowach mają je rozebrać do końca roku. - Nie odpuścimy - zapowiadają. Wójt Zbigniew Szczepański ma jednak w ręku silny oręż: grunt jest gminny, a letnicy jedynie go dzierżawią.

Niedaleko jeziora stoi 38 domków. Teren należy do gminy, wcześniej umowy dzierżawy z letnikami były corocznie odnawiane. Ale teraz gmina ma inne plany co do półhektarowego gruntu. Mają się na nim znaleźć parking, drogi i nowy ośrodek zdrowia.

Przyjeżdżają od 50 lat

Większość letników pamięta czasy, gdy Charzykowy były jeszcze niewielką miejscowością nad jeziorem. Danuta Ebertowska spędza tu cały sezon, bo na stałe mieszka w bloku w Chojnicach. - Pamiętam, jak ojciec budował ten domek. Pierwszy raz spędzałam tu wakacje w 1958 roku - mówi.
Mieczysław Kruża też przyjeżdża do Charzyków od półwiecza. - Własnymi rękoma zakładaliśmy tu prąd, doprowadzaliśmy wodę i kanalizację. A teraz nic nam się nie należy - mówi.
Wszyscy właściciele domków dostali już wypowiedzenia umowy dzierżawy. Do końca roku mają nie tylko wynieść się z działek, ale też rozebrać domki. - Zostali do tego zobligowani. W przeciwnym wypadku gmina zorganizuje rozbiórkę zastępczą, a kosztami obarczy dzierżawców - straszy wójt Zbigniew Szczepański.
Wójt już wcześniej zapowiadał, że zabierze się za "psie budy" i "dziadostwo", jak nazywa domki. Letnicy twierdzą, że będą walczyć, być może z pomocą prawnika. Zorganizowali się nawet w stowarzyszenie obrońców praw domków. Największy żal do wójta mają o to, że się z nimi nie spotkał. - Rozmawiał z nami za pomocą gazet. Jakby nie widział tu ludzi, tylko domki - mówi Kruża.
- Żeby chociaż była jakaś propozycja działek w zamian, to by była inna dyskusja - dodaje Danuta Ebertowska.

Bałbym się nocować

Szczepański tłumaczy, że drzwi do jego gabinetu stoją otworem. - Dzierżawcy byli u mnie parę razy. Ale jeśli ktoś zaprasza telewizję i stawia mnie przed faktem dokonanym, to co to za rozmowa? - uważa wójt.
Ma w ręku silne argumenty: grunt jest własnością gminy, a o przekształceniu go na parking Rada Gminy zdecydowała jednogłośnie. - Takiego samego zdania była też rada sołecka i żeglarze - dodaje wójt. - Poza tym domki nie spełniają żadnych norm budowlanych ani przeciwpożarowych. Sam bałbym się w czymś takim nocować. Zresztą z 38 domków zagospodarowana jest może jedna trzecia, z czego część jest wynajmowana turystom.
Zdaniem Szczepańskiego innej możliwości nie ma: skoro do Charzyków zaprasza się turystów, to trzeba zapewnić im miejsce na samochody. A tych w miejscowości dramatycznie brak, zwłaszcza podczas większych imprez jak szanty. Wójt ma też pomysł, jak zagospodarować część parkingu po sezonie: mogłyby na nim zimować łódki i jachty.
Szczepańskiemu domków nie jest żal, żałuje tylko jednego: że nie zabrał się za temat wcześniej. - Jestem wójtem od 19 lat i te domki stoją tam o 19 lat za długo. Za to przepraszam - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska