WOŚP w Bydgoszczy - Koncert Donatan i Cleo
Donatan i Cleo - gwiazdy tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wykonali jedynie jeden utwór. Część ich fanów była rozczarowana.
- Cleo miała chore gardło i to usprawiedliwia duet - mówi Marek Brzeziński, studiujący w Bydgoszczy. - Ale ja mimo to chciałbym się dowiedzieć, czy zespół wziął pełne honorarium.
Pieniądze dla zespołów to w przypadku WOŚP delikatny temat. Niby są, ale jakby ich nie było. Fundacja co prawda zapisała w swoim regulaminie, że zespołom płacić nie można, ale honoraria są wypłacane - choćby w postaci tzw. kilometrówki i innych kosztów dodatkowych.
Przeczytaj również: WOŚP w Bydgoszczy. Marcin Waliński trafił tyłem do kosza z połowy boiska! [wideo]
Wcześniej zdarzało się, że sztaby płaciły wykonawcom oficjalne honoraria. Tak było w 2011 roku w Krakowie, kiedy tamtejsze biuro WOŚP zdecydowało się zapłacić Maciejowi Maleńczukowi oraz zespołom Biff i Pin. Automatycznie musiało wtedy wnieść wszystkie opłaty dla Stowarzyszenia Autorów ZAIKS. Ten bowiem zwolnił z opłat wyłącznie organizatorów charytatywnych.
Nieoficjalnie wiadomo, że koszty zespołu Mesajah oraz Donatana i Cleo wyliczono na kilka tysięcy. - Umowę łączoną podpisywaliśmy przed boomem na piosenkę "My, Słowianie" - mówi Michał Moczadło, szef WOŚP w Bydgoszczy. - Koszty były naprawdę niewielkie. Myślę, że Donatan i Cleo spokojnie mogliby wyliczyć je z pięć razy wyżej. To było dla nas korzystne, bo taki artysta przyciąga ludzi, którzy nam pomagają.
Jak się dowiedzieliśmy, z powodu choroby gardła Cleo, duet chciał odwołać występ. - Przekonaliśmy ich, że warto przyjechać, wykonać jeden utwór. Zorganizowaliśmy też spotkanie z fanami. Za to dłużej zagrał Mesajah - kończy Moczadło.
Czytaj e-wydanie »