Inwestycje to największy problem władz gminy. Potrzeby są ogromne, a pieniędzy brakuje. Wójt Tadeusz Grzegorzewski bez wahania wskazuje na tę najpilniejszą - budowę sali gimnastycznej przy szkole podstawowej. Już nawet nie nazywa jej salą sportową, tylko skromniej - gimnastyczną. Ale nawet na tę potrzeba około 3,7 mln złotych. Na salę i łącznik - co pozwoliłoby także myśleć o przeniesieniu gimnazjum ze starego budynku do nowych obiektów. Gdyby zrezygnować z łącznika, to tylko na samą salę potrzeba około 2 mln złotych. To też dużo.
Budżet gminy Bobrowniki to nieco ponad 7 mln złotych. Już obliczono, że wydatki na oświatę w minionym półroczu pochłonęły około 50 proc. budżetu. Ponad 25 proc. wydano na opiekę społeczną. Są jeszcze inne wydatki, jak utrzymanie administracji - 12,1 proc., ochotnicze straże pożarne - 12,7 proc.
Z tego prostego wyliczenia widać, jak niewiele zostaje na inwestycje. Choćby na dokończenie wodociągów w Starych Rypitwach, Białych Błotach i Brzustowie.
Gdzie szukać pomocy? Między innymi w funduszach unijnych oraz tych rodzielanych przez województwo, Urząd Marszałkowski i różne inne instytucje, kórych zadaniem jest wspomaganie samorządów.
Z tym jednak jest kłopot - Bob- rowniki jakoś nie mogą się dopchać do tej kasy...
