Bogdan Ostrowski trener "Unifreeze" Miesiączkowo: - Wyjechaliśmy w czwartek, żeby zwiedzić trochę Niemcy. Wybraliśmy się w koszulkach "Polska" do parku rozrywki, gdzie wszyscy odnosili się do nas bardzo życzliwie. Ludzie z różnych krajów witali nas, mówili - Polska Mistrzem Świata. _Trener, ale przede wszystkim kibic pozytywnie wypowiada się o otoczce mistrzostw: - _Dojazdy i dojście na stadion są świetnie zorganizowane. Wejście na stadion trwało chwilę. Stadion jest na miarę dwudziestego pierwszego wieku. Myślę, że jako kibice zasłużyliśmy na ocenę celującą. Wszyscy byli przygotowani, zaopatrzeni w biało-czerwone stroje, flagi i wymalowani na twarzy. Dopingowaliśmy, śpiewaliśmy, zdarliśmy gardła, staraliśmy się zmobilizować naszych piłkarzy. Niestety, zaprezentowali się żenująco. Zero woli walki, zaangażowania. Nasi piłkarze wybiegli na murawę godzinę przed meczem i rozmawiali przez telefony komórkowe. To lekceważące podejście zaowocowało w czasie meczu - kończy.
Także w regionu panowała entuzjastyczna atmosfera. Wielu kibiców, podobnie założyło szale, biało-czerwone koszulki, czapeczki, przynieśli flagi. Ulice opustoszały.
W lokalach żywiołowo dopingowali polską reprezentację. W czasie najważniejszego dla nich spotkania tłoczyli się przy ekranach. W ostatnich minutach meczu spuszczali głowy.
- Żenada - ocenia Piotr w "Pub Obsession". - Mam tylko nadzieję, że w spotkaniach z Niemcami i Kostaryką będzie lepiej!
Zawiedzeni kibice nie szczędzili słów goryczy w rozmowach z nami. Telefony w redakcji dzwoniły wczoraj niemal przez cały dzień. Zapewniali jednak, że w środę nie zawiodą i będą kibicować "naszym" równie mocno co w miniony piątek.
Kolejne relacje Czytelników w najbliższych wydaniach "Pomorskiej".