- Specjalnie rządzący tak to dziwnie ponazywali, żeby prosty chłop nie mógł się połapać - żartowali gospodarze przed rozpoczęciem spotkania edukacyjnego w Kujawsko-Pomorskim Centrum Rolniczym we Wtelnie. Dla wielu z nich określenia: redukcja, modulacja i dyscyplina finansowa są wciąż zagadką.
- Mnie też obcięli dopłaty - powiedział Jerzy Balcerowicz, gospodarz z Tuszkowa w powiecie sępoleńskim. - Straciłem sporo i uważam, że jest to niesprawiedliwe.
- Dyscyplina finansowa dotyczy rolników, którzy otrzymują ponad dwa tysiące euro dopłat bezpośrednich - mówił Kamil Kalemba, zastępca dyrektora w toruńskim oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Nie obejmuje płatności krajowych.
Z danych ARiMR wynika, że płatności w pomniejszonej kwocie (z uwagi m.in. na dyscyplinę finansową, modulację bądź przedeklarowanie) zostały naliczone (do 27 stycznia) dla ponad 25 tys. producentów rolnych.
Prawie do drugi dostanie mniej
W Kujawsko-Pomorskiem o dopłaty wystąpiło ponad 65 tysięcy gospodarzy. - Zatem prawie co drugiego rolnika dotyczyć będzie dyscyplina finansowa - wyjaśnił wicedyrektor Kalemba.
Początkowo Komisja Europejska która wyliczyła, że w 2014 roku w budżecie na dopłaty bezpośrednie zabraknie blisko 1,5 mld euro, chciała obciąć dopłaty o 4 proc. Stanęło jednak na 2,45 proc., ale progu (2 tys. euro) nie podniesiono. Zatem zmniejszenie dotyczy nawet gospodarstw liczących nieco powyżej ośmiu hektarów.
- Mam osiem i pół hektara więc udało mi się uniknąć dyscypliny finansowej - stwierdził Janusz Skotnicki, rolnik z Gogolinka (pow. bydgoski). Przyznał, że przed spotkaniem niewiele wiedział na temat tego systemu. - Nie powinno tak być - dodał. - Rolnicy powinni być lepiej informowani o cięciach dopłat.
- To nie jest w porządku, żeby z powodu deficytu budżetowego, obcinać środki gospodarstwom rodzinnym - stwierdził Jerzy Balcerowicz. - Przecież podobno nasze państwo popiera takie gospodarstwa!
- Osoby, które nie są rolnikami myślą, że gospodarze dostają coraz więcej pieniędzy z Unii - stwierdził Wojciech Mojzesowicz, gospodarz z Gogolinka, były minister rolnictwa. - Tymczasem obcina się nam dopłaty. Dyscyplina, czy modulacja - efekt podobny, bo zabiera się pieniądze.
Więcej - w jutrzejszym wydaniu papierowym "Gazety Pomorskiej"