O tym, co wydarzyło się 16 lat temu Dorota Bucław mówić nie chce. Wypadek samochodowy, pasażerka Dorota trafia do szpitala. Diagnoza - złamany krąg C2 kręgosłupa. 22-letnia wtedy dziewczyna ląduje na wózku inwalidzkim. Mieszkanie na drugim piętrze domu przy ul. Toruńskiej w Solcu na sześć lat staje się jej więzieniem.
Nie chce nikogo widzieć, stroni od ludzi. Ale ma wspaniałych sąsiadów. Alicję. Renatę. Małgosię. Grzegorza. - Alicja każe mi zacząć grać w tenisa stołowego - wspomina Dorota Bucław. - Spróbuj. Rób coś, bo do reszty zwariujesz. Dałam się przekonać. Niech pan powie, jak nie kochać tych moich sąsiadów...
W roku 2009 zostaje już mistrzynią Polski w tenisie stołowym osób niepełnosprawnych. Jest w kadrze Polski. Najpierw była zawodniczką klubu Tryumf w Bydgoszczy, potem Start Bielsko Biała, od 1 stycznia 2015 r. - Integracyjnego Klubu Sportowego AWF Warszawa. Ale trenuje - 3-4 razy w tygodniu po najczęściej 3 godziny - w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Solcu Kujawskim.
- To ogromna pomoc - mówi. - Wielkie podziękowania dla dyrektora Wawrzyniaka i mojego trenera. Jest nim Daniel Szczepański, zawodnik UKS Solec. Trenerem kadry jest Elżbieta Madejska.
- Ile razy byłam mistrzynią Polski? - pani Dorota zastanawia się chwilę. - Chyba pięć razy. A ile razy reprezentowałam Polskę poza granicami? Wiele razy. Byłam na zawodach na Węgrzech, w Niemczech, Słowenii, we Włoszech, Brazylii, Słowacji, Wielkiej Brytanii, Francji, Rumunii, Pekinie, Holandii...
Za każdym razem przyjeżdża z pucharów świata z medalem...
- A teraz przygotowuję się do kolejnej paraolimpiady - mówi Dorota Bucław. - W dniach 9-18 września 2016 roku wyjeżdżam na paraolimpiadę do Rio de Janeiro...