Ale oprócz pięciu kotów: Lilki, Lusi, Franusia, Felci i Hermisia, w domu pani wiceprezydent mieszka też pies.
- Koty wychowały sobie naszego psa - mówi Dorota Grabczyńska.
Niestety, inne zwierzaki w jej domu już się chyba nie pojawią. - Domownicy nie zgodzą się na kolejne futrzaki - mówi pani Dorota. Dlatego szuka domów dla bezpańskich kotów i psów. Zachęca swoich przyjaciół do zaadoptowania bezdomnych czworonogów. Na facebookowej tablicy pani wiceprezydent możemy znaleźć informacje o kotach i psach, które szukają domu.
Jako zastępca prezydenta już myśli o zorganizowaniu akcji dla kotów ze schroniska. - Mamy masę "kocich" pomysłów z Bartkiem Kucharczykiem (rzecznik prezydenta - przyp. red.), który także jest miłośnikiem tych zwierząt - mówi Dorota Grabczyńska.
Dlaczego koty? Nie trzeba ich wyprowadzać na spacery, wymagają mniejszej opieki niż psy i sprawiają, że dom żyje.
- Gdy tylko usiądę na kanapie, wokół mnie zaraz pojawia się cała piątka, chętna do zabawy - opowiada pani Dorota. - Gdy nie wykazuję dostatecznego zainteresowania futrzakami, to zaczynają psocić. A gdy nie dostaną w porę jedzenia, nie pozwolą swobodnie chodzić po domu przemykają między nogami.
Pani wiceprezydent postawiła sobie za cel przekonać do kotów miłośnika psów Marka Wojtkowskiego, który w domu ma wiernego czworonoga. - Prezydent przekona się do kotów, już moja w tym głowa - mówi pani Dorota. I zapewnia, że jeszcze w tym roku w domu włodarza miasta pojawi się kot. I nie będzie to niechciany prezent, ale świadoma decyzja prezydenta.
Czytaj e-wydanie »