MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dowody wątpliwe. Zarzut to nie wyrok. Napastnik Olimpii przeszedł do obrony

(marz)
Maciej Kowalczyk ( w środku) rozmawia z kolegami z drużyny
Maciej Kowalczyk ( w środku) rozmawia z kolegami z drużyny Maryla rzeszut
- Nie znajdujemy na dziś powodów, dla których mielibyśmy rozwiązać kontrakt z naszym zawodnikiem, Maciejem Kowalczykiem - podkreślił Jacek Bojarowski, prezes Olimpii, na konferencji prasowej. Jarosław Loewenau, prawnik dodał: - Od postawienia zarzutów do aktu oskarżenia, a tym bardziej do wyroku - daleka droga.
Maciej Kowalczyk był 18 lipca na sesji zdjęciowej z całą drużyną Olimpii.
Maciej Kowalczyk był 18 lipca na sesji zdjęciowej z całą drużyną Olimpii. Maryla Rzeszut

Maciej Kowalczyk był 18 lipca na sesji zdjęciowej z całą drużyną Olimpii.
(fot. Maryla Rzeszut)

Z nieba do piekła, w jednej chwili powędrował Maciej Kowalczyk, nowy napastnik Olimpii (jest zawodnikiem klubu od 1 lipca 2013 r.).

Z dnia na dzień z idola stał się podejrzanym o przestępstwo. Co może czuć? Oszołomienie i niedowierzanie, że to się dzieje naprawdę.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego uznali, że Macieja Kowalczyka należy w świetle kamer i jupiterów, znienacka przewieźć na przesłuchanie do Krakowa. Dlatego 17 lipca w Poznaniu zabrali go wprost z murawy boiska Warty w chwili, gdy właśnie chciał zadebiutować w barwach Olimpii Grudziądz i wykazać swoją wartość.

Czytaj: Maciej K., napastnik Olimpii Grudziądz nie pójdzie do aresztu

Woda na młyn dla mediów. Gruchnęła wieść na całą Polskę że oto : "król strzelców" I ligi uczestniczył w obrocie narkotykami i był w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzuty ciężkiego kalibru.

Przez dwa dni huczało w kraju, że znany sportowiec handlował narkotykami i wprowadzał je do obrotu. Słyszał ktoś słowa obrony w pierwszych dwóch dniach tej sprawy? Stanowisko drugiej, oskarżonej strony? Kowalczyk nie miał nawet okazji wypowiedzieć się, przedstawić swojego stanowiska.

Kto dawał odpór zarzutom? Żona piłkarza, Monika. Z determinacją powtarzała, że jest niewinny, a cała sprawa to nieporozumienie, wszystko się wyjaśni, bo niczego złego nie zrobił.

Kowalczyk zawieziony do Krakowa nie przyznał się do stawianych zarzutów i najpierw odmówił składania zeznań. Dziwne? Wcale. Kto "jak z płatka" będzie odtwarzał fakty i wydarzenia sprzed roku, a o ten okres czasu chodzi śledczym. Jak nie poplątać dat, osób, szczegółów...

Mecenas Furgała: materiał dowodowy jest bardzo wątpliwy

Maciej Kowalczyk ( w środku) rozmawia z kolegami z drużyny
Maciej Kowalczyk ( w środku) rozmawia z kolegami z drużyny Maryla rzeszut

Maciej Kowalczyk ( w środku) rozmawia z kolegami z drużyny
(fot. Maryla rzeszut)

Zarzuty postawiła Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Rzecz w tym, że Kowalczyk przed rokiem kontaktował się z mężczyzną podejrzanym o działalność przestępczą (handel narkotykami), który ukrywa się już pół roku.

- Ilość rzekomo rozprowadzonych przez Macieja Kowalczyka środków odurzających wynosi 25 g marihuany, wartości około 500 zł. Materiał dowodowy stanowiący podstawę zarzutów jest bardzo wątpliwej wiarygodności - oświadczył Janusz Furgała, krakowski mecenas reprezentujący Macieja Kowalczyka. - Postawiono mu zarzuty z art.258 par.1 kk oraz art 56 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Pan Maciej Kowalczyk nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, ponieważ nie popełnił zarzucanych mu czynów. Cały jego udział w zorganizowanej grupie przestępczej ograniczył się do bardzo luźnej znajomości sprzed roku z jedną z osób wymienionych w zarzucie.

Wygląda to tak: szef rozpracowywanego "gangu narkotykowego" jest nieuchwytny , więc CBŚ chwyta kogo ma pod ręką. Bo czy Maciej Kowalczyk ukrywał się, że CBŚ urządziło 17 lipca nalot na stadion w Poznaniu?

Czytaj: Maciej K. z Olimpii Grudziądz zatrzymany [zobacz wideo]

- Przecież gdyby dostał wezwanie na przesłuchanie, to by spokojnie pojechał, złożył wyjaśnienia. Klub umożliwiły wyjazd, jeszcze pomógł, ale nic nie wiedzial o sprawie. Poza tym sam fakt, że krakowski prokurator nie zdecydował się na zastosowanie aresztu tymczasowego jest wymowny - ocenia sprawę Jarosław Loewenau, grudziądzki adwokat (jest w zarządzie Olimpii, od strony prawnej prowadzi tworzenie spółki akcyjnej GKS Olimpia SA). - Oskarzony na drugi dzień wyszedł za kaucją 5 tys. zł . Z dosyć dużego doświadczenia wiem, że od postawienia zarzutów do sporządzenia aktu oskarżenia, a tym bardziej do wyroku jest bardzo daleka droga. Dodam, że sprawa może ciągnąć się rok, dwa albo i więcej lat! Jest rozwojowa. Wcześniej kontrakt może się piłkarzowi skończyć w klubie. Jeśli bilingi z jego telefonu ponoć świadczą, że rozmawiał z poszukiwanym przestępcą rok temu, to za mało.

- W Polsce obowiązuje domniemanie niewinności. Dopiero prawomocny wyrok może świadczyć o winie. Jeśli by zapadł, wtedy weszłoby w grę zerwanie kontraktu. Teraz - nie.
Od pierwszych godzin po zatrzymaniu Macieja Kowalczyka odpór zarzutom dawała jego żona, Monika. Jako jedyna, wobec największych mediów w kraju, odważnie broniła męża.
To ona zarezerwowała mu samolot z Krakowa do Gdańska, żeby 18 lipca zdążył na sesję zdjęciową Olimpii. Z Gdańska błyskawicznie dotarł samochodem.

A skąd wzięły się zarzuty?
- Chodzi tu o wydarzenia sprzed roku, kiedy to poznaliśmy pewnego starszego pana. Nic podejrzanego: ma żonę, dziecko, kontaktowy, wesoły - wspomina pani Monika. - Później znajomi powiedzieli, że go zatrzymano. Tylko przecież gdy pozna się nieświadomie osobę z półświatka, to nie jest przestępstwo!

- Byłbym ostrożny w przedwczesnym przesądzaniu o winie. Bardzo łatwo kogoś posądzić o przestępstwo, później trudniej to zmazać - uważa Jacek Kalinowski, dyrektor Olimpii.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska