Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Zarudzki, zastępca dyrektora w Kujawsko-Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego: - Tu potrzeba czasu, cierpliwości, nauki i współpracy

Grażyna Rakowicz
nadesłane
Do tej pory – jeśli rolnik otrzymywał 1 tys. zł dopłaty do 1 ha, to w nowym okresie będzie miał zagwarantowane 750 zł tej płatności, na wsparcie swoich dochodów i na tzw. wsparcie uzupełniające. To będzie cała jego płatność. A jeśli będzie chciał dostać te pozostałe 250 zł, to musi wybrać jakiś ekoschemat. Jeśli nie wybierze, to tych pieniędzy nie otrzyma. Na początku rolnicy mogą mieć w tej kwestii wątpliwości, jak te praktyki wdrażać. Tu potrzeba czasu, edukacji oraz więcej szczegółów i wtedy - moim zdaniem, z pozyskaniem tych dodatkowych 250 zł, nie będzie problemów - mówi w rozmowie z „Gazeta Pomorską” dr Ryszard Zarudzki, zastępca dyrektora w Kujawsko-Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Minikowie.

Czym są ekoschematy?
To nowy rodzaj płatności bezpośrednich dla rolników, które są dostosowane do naszych krajowych warunków a jednocześnie realizują cele środowiskowe, klimatyczne i dobrostanu zwierząt. Poza tym jest to promowanie praktyk, które przekładają się na dochody rolników, na zwiększenie żyzności gleby czy jej odporności. Co prawda ekoschematy nie są dla rolników obowiązkowe, ale muszą być wdrożone w danym kraju członkowskim. A to oznacza, że każde państwo należące do Unii Europejskiej musi stworzyć możliwości do otrzymania takiej płatności. Budżet tych bezpośrednich płatności w latach 2023-2027 wynosi 17,33 mld euro, w tym na ekoschematy przeznaczono 4,33 mld euro, czyli 25 proc. tej koperty finansowej płatności bezpośrednich.

Może sama konstrukcja tych dopłat nie jest prosta, ale trzeba pamiętać, że po raz pierwszy polscy rolnicy będą mieli je zrównane do tych średnich w Unii Europejskiej. Zabiegaliśmy o to przez lata. To było dążeniem każdego ministra rolnictwa po 2015 roku. O to, żeby te nasze dopłaty wyrównać. Nie do tych największych, ale do tych średnich i to nam się udało. Postrzegam to jako sukces.

W ramach ekoschematów, o co konkretnie aktywny rolnik będzie mógł się ubiegać?
Na przykład o płatności związane z rolnictwem węglowym i zarządzaniem składnikami odżywczymi, a jest ich osiem. Osiem różnych sposobów uprawy i gospodarowania na roli. Jedna z nich polega na tym, że po żniwach na polach trzeba będzie wymieszać słomę z glebą. To jest praktyka, za którą rolnik będzie miał płacone od hektara. Inna praktyka, to wymieszanie obornika z glebą. Tu z kolei rolnik będzie musiał się zobowiązać do tego, że to, co wywiezie w danym dniu na swoje pole, także tego samego dnia od razu zaorze. Po maksymalnie 12 godzinach. Chodzi o to, aby ograniczyć straty amoniaku i jego emisję do powietrza. Tych praktyk jest znacznie więcej. To również zróżnicowana struktura upraw – rolnik musi mieć trzy rośliny w zmianowaniu, które będzie naprzemiennie uprawiał, czy też powinien posiadać plan nawozowy, który go zobowiąże do prowadzenia odpowiedniej dokumentacji. Są także płatności w ramach praktyki „obszary z roślinami miododajnymi”. Tu zachęca się rolników do uprawiania takich roślin, które będą pożytkiem dla pszczół miodnych i dzikich owadów zapylających. To muszą być co najmniej dwa gatunki miododajne. Ich lista zostanie przedstawiona rolnikowi i będzie on musiał odpowiednie rośliny z niej wybrać. Inne obszary, to biologiczna ochrona upraw, dobrostan zwierząt czy retencjonowanie wody na trwałych użytkach zielonych. W każdym z nich rolnik otrzyma dodatkową opłatę za hektar.

Dopytam, rolnictwo węglowe to jakie?
Takie rolnictwo, które zwiększa materię organiczną w glebie i zatrzymuje dwutlenek węgla. Czyli działamy na rzecz klimatu i wchłaniania dwutlenku węgla przez glebę, to są właśnie tego typu praktyki. Zaliczamy tu również takie działania, które ograniczają emisję tak szkodliwych gazów, jak wspomniany amoniak.

Jak duże szanse mają polscy rolnicy na te nowe dopłaty? Na ile spełniają warunki?
Zacznę od tego, że do tej pory jeśli rolnik otrzymywał 1 tys. zł dopłaty do 1 ha, to w nowym okresie będzie miał zagwarantowane 750 zł tej płatności na wsparcie swoich dochodów i na tzw. wsparcie uzupełniające. To będzie cała jego płatność. A jeśli będzie chciał dostać te pozostałe 250 zł, to musi wybrać jakiś ekoschemat. Jeśli nie wybierze, to tych pieniędzy nie otrzyma. Na początku rolnicy mogą mieć w tej kwestii wątpliwości, jak te praktyki wdrażać. Tu potrzeba czasu, edukacji oraz więcej szczegółów i wtedy - moim zdaniem - z pozyskaniem tych dodatkowych 250 zł nie będzie problemu. Bardziej martwię się o to, czy rolnicy będą mieli wystarczającą ilość maszyn i odpowiednie wyposażenie budynków, żeby dostosować się do tych nowych wymagań. Zarówno w hodowli zwierząt, jak i w uprawie roślin. Weźmy na przykład dobrostan tych zwierząt – tu najbardziej chodzi o modernizację budynków. Rolnik będzie musiał mieć możliwość powiększenia chlewni czy obory i możliwość ich zmodernizowania. I tu – według mnie - powinny być dopłaty w ramach II filaru wspólnej polityki rolnej, w ramach aktualnego wsparcia z programu „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Na remont tych pomieszczeń, na powiększenie kojców, przebudowę budynku czy na nowe narzędzia i maszyny do produkcji. Bo w tym przypadku na początku wdrażania ekoschematów rolnicy nie będą w stanie tego wszystkiego sami zrobić. Inny przykład: jeśli rolnik zdecyduje się na integrowaną produkcję rolną, to musi posiadać wymagane certyfikaty. W tym przypadku może mieć pewne problemy, bo ta integrowana produkcja rolna ma dość skomplikowane procedury tego certyfikowania. A jak rolnik zdecyduje się na biologiczną ochronę upraw, to nie przestawi się od razu, z dnia na dzień, z tej chemicznej ochrony na naturalną, biologiczną. To wszystko wymaga procesu. Ale będziemy rolników edukować, mamy na to jeszcze trochę czasu. Jesteśmy od tego, aby ich wspierać.

Ekosystemy będą wymuszały od rolników przestawienia się na inny rodzaj działalności rolnej?
Zobaczymy. Pierwszy nabór mamy w 2023 roku. Natomiast na wprowadzanie tych nowych elementów w sektorze rolnym potrzeba będzie co najmniej dwóch-trzech lat. W tym czasie jak rolnicy się zorientują, że dostali mniej płatności, to zaczną szukać odpowiedzi na pytanie: „dlaczego?”. I zaczną też szukać sposobu na wprowadzanie takich rozwiązań, aby te brakujące 250 zł otrzymać. Tu potrzeba czasu, cierpliwości, nauki i współpracy. Więcej, jestem przekonany, że jeśli rolnicy dobrze przeanalizują wszystkie ekoschematy, to będą mogli pozyskać większe dopłaty do 1 ha, niż aktualnie otrzymują.

A jak rolnicy podchodzą do tego nowego systemu płatności?
Obawiają się tej zmiany. Tej nowości, bo nie znają szczegółów. Oczywiście można wejść do Internetu, ale tam są jak na razie przepisy ogólne. Dajmy przykład: nie ma jeszcze odpowiedzi na pytanie, co to są zdjęcia geotagowane i jak je w rolnictwie zastosować. A takie będą potrzebne w ramach tego rolnictwa węglowego. Chodzi o to, że – jak już wspomniałem - to wymieszanie obornika na gruntach ornych będzie musiało nastąpić w ciągu 12 godzin od aplikacji tego obornika. Taki będzie wymóg. A potwierdzeniem realizacji tej praktyki mają być właśnie te geotagowane zdjęcia. Zrealizowane za pomocą aplikacji udostępnionej przez ARMiR. Konkretnie chodzi o wstawianie znaczników z informacją o położeniu danego obiektu, z wykorzystaniem współrzędnych geograficznych. Także zdjęcia geotagowane potwierdzają, że trzeba będzie się wielu nowych zagadnień nauczyć.

To jak będą wspierani rolnicy, choćby przez Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie?
Mamy specjalistów od technologii. To jest pierwsza grupa osób, która już się przygotowuje do edukacji rolników. W terenie mamy stu doradców. Część z nich jest odpowiedzialna za produkcję roślinną, bo pamiętajmy, że ekoschemty dotyczą też tej produkcji. Kampania informacyjna rusza pełną parą. Przewidujemy szkolenia stacjonarne lub online. Natomiast od stycznia 2023 roku idziemy w teren. Czekamy na wzór wniosku i aplikacje, które przekaże nam ARMiR, które od 15 marca przyszłego roku zaczniemy z rolnikami wypełniać. Co prawda część z nich uważa, że złoży je samodzielnie, ale kampanie informacyjne na temat nowych zasad pozyskiwania dopłat w ramach płatności bezpośrednich, w tym m.in. z ekoschematów, będą prowadzone cały czas. I będą one kaskadowe. To znaczy najpierw na poziomie województwa, potem powiatów, a następnie na poziomie gmin. Aktualnie już odbywają się liczne seminaria i konferencje. Przykładowo w Żninie w sobotę 26 listopada w byłej cukrowni odbędzie się IX Forum "Gazety Pomorskiej". Na nim m.in. Magdalena Nowicka, zastępca dyrektora Departamentu Płatności Bezpośrednich, przedstawi szczegółowe informacje o ekoschematach, szczególnie związanych z dobrostanem zwierząt. A nasi doradcy powiedzą m.in. o produkcji roślinnej.

Rolnicy w zakresie ekoschematów będą kontrolowani?
Są takie kontrole gospodarstw i teraz. A po wprowadzeniu ekoschematów pod tym względem zostanie sprawdzonych do 5 proc. gospodarstw w województwie. Wybranych losowo. Ale rolnicy co do zasady wiedzą, że nie mogą się w tych ekosystemach mijać z rzeczywistością. Mają taką świadomość, że należy podawać prawdziwe dane. Także i w tym będziemy ich wspierać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska