https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna walka o życie 12-latki z bydgoskiego Fordonu. Gabrysiu, wygraj ją!

Katarzyna Piojda
archiwum rodzinne
Dziewczynka latem się przewróciła. Ręka bolała coraz mocniej. Bo w środku jest rak.

Dramat 12-latki z Fordonu zaczął się, gdy w tegoroczne wakacje pojechała na kolonie. Przewróciła się na rękę. Po paru dniach ból, zamiast ustąpić, nasilał się.

- Nie było złamania, ale ręka spuchła i Gabrysi ciężko było nią ruszać - wspomina pani Marta, mama dziewczynki. - Poszłyśmy więc na badanie RTG. Myślałyśmy, że to będzie standardowa wizyta u lekarza.

- Wyszło na jaw, że Gabrysia ma złośliwy nowotwór kości - dodaje mama.

Uratować rękę i życie

We wtorek (19 grudnia) minęły 2 miesiące, jak Gabi trafiła do onkologa. W szpitalu w Gdańsku rodzina dowiedziała się potem, że jedyne rozwiązanie stanowi amputacja ręki. - Nie ma żadnej chemioterapii, żeby walczyć z tego typu nowotworem - podkreśla pani Marta.

Doktor Krzysztof Majdyło zdecydował się jednak ratować rękę przed amputacją i życie Gabrysi. W Polsce na leczenie nie ma szans, a NFZ go nie refunduje. Z tego powodu mała bydgoszczanka została pacjentką kliniki w Niemczech. Od 16 listopada dziewczynka tam przebywa. Przyjedzie do domu jedynie na święta Bożego Narodzenia, ale po Nowym Roku wróci za granicę, żeby podjąć następny etap niestandardowej kuracji.

Egzamin ósmoklasisty to rzeź niewiniątek

Ta polega m.in. na wszczepieniu wirusa i zastosowanie specjalnych kroplówek, które mają pokonać raka. Dziecko na razie dobrze znosi zabiegi. Jest samodzielne, chociaż od pasa w górę, z wyłączeniem jednej ręki, jest w gipsie.

Średnia będzie tegoroczna gwiazdka dla Gabrysi i jej bliskich. Nie tylko dlatego, że nie poznają jeszcze wyników dotychczasowej terapii. Rodzice 12-latki martwią się też kolosalnymi kosztami leczenia. - Na samo badanie krwi pod kątem dopasowania chemioterapii wydaliśmy 12 tysięcy złotych - przyznaje pani Marta. - Za wszystko płacimy sami.

Ostatni, dwutygodniowy pobyt w Niemczech wyniósł 8 tysięcy euro, czyli 32 tysiące złotych. Koszt całej terapii to około 260 tysięcy złotych. Kolejne pieniądze trzeba będzie przeznaczyć na rehabilitację.

Zbiórka w toku

W zbiórkę włączyli się krewni i znajomi oraz Szkoła Podstawowa nr 65 (ul. Duracza), w której dziewczynka się uczy. To nadal kropla w morzu potrzeb. Gabi jest podopieczną organizacji „Pomagam.pl”. Dobroczyńcy mogą wpłacać dowolne kwoty. Trzeba wejść na portal pomagam.pl/gabi_hov.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jagna
Dlaczego zatailiście, że ten leczący nowotwory wirus to ODRA?! Tak ludziska! Przechorowanie odry CHRONI PRZED NOWOTWORAMI! Tego Wam nie powiedzą, bo szczepionkarski biznes by się skończył, a wraz z nim i biznes onkologiczny by się mocno sypnął...
J
Jagna
Dlaczego zatailiście, że ten leczący nowotwory wirus to ODRA?! Tak ludziska! Przechorowanie odry CHRONI PRZED NOWOTWORAMI! Tego Wam nie powiedzą, bo szczepionkarski biznes by się skończył, a wraz z nim i biznes onkologiczny by się mocno sypnął...
J
Jagna
Dlaczego zatailiście, że ten leczący nowotwory wirus to ODRA?! Tak ludziska! Przechorowanie odry CHRONI PRZED NOWOTWORAMI! Tego Wam nie powiedzą, bo szczepionkarski biznes by się skończył, a wraz z nim i biznes onkologiczny by się mocno sypnął...
p
pijaki precz od NFZ
Za leczenie tego dziecka jak i na tysięce innych winien zapłacić NFZ !! NFZ płaci za leczenie
pijaków i narkomanów, np leczy taką pijaczynę jak mój kuzyn, skrajny degenerat!!
Na leczenie ludzi z chorobami zawodowymi, którzy kilkadziesiąt lat pracowali w kopalni lub
w azbeście, pieniędzy nie ma!! PIJAKI I NARKOMANI WINNI LECZYĆ SIĘ ZA WŁASNE PIENIĄDZE!!
 

 

A
Axa
Polskie standardy!!! A swoją droga, artykuł napisany fatalnie!
P
Pacjent
Uciąć dzieciakowi rękę i koniec - czyli leczenie wg. NFZ! Podobnie leczono już w średniowieczu...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska