- Jesteś dopiero w trzeciej klasie gimnazjum. Skąd zainteresowanie Unią Europejską?
- Wszystko przez panią Grażynę Kozak, nauczycielkę wiedzy o społeczeństwie - zaszczepiła we mnie pasję i powiedziała o konkursie.
- Byłeś dobrze przygotowany. Korzystałeś z wielu książek, prasy i Internetu. Brałeś także udział w telewizyjnym programie "Euro-Quiz". Mimo to, nie bałeś się?
-**Bardzo bałem się pierwszego etapu, bo tam konkurencja jest największa. Mimo wszystko szanse oceniałem wysoko, w końcu dużo się przygotowywałem (śmiech).
- Był moment, że chciałeś powiedzieć "dość"?
- Na samym początku. Gdy jeden z kolegów zrezygnował, sam zacząłem się zastanawiać. Stwierdziłem, że materiału jest za dużo: funkcjonowanie UE, państw członkowskich, instytucji europejskich... Na szczęście to było chwilowe.
- I zająłeś pierwsze miejsce, czyli wygrałeś wycieczkę do Włoch.
- Byłem szczęśliwy i zaskoczony, bo wydawało mi się, że test napisałem słabo. Poza tym, pierwszy raz będę we Włoszech.
- Wiążesz przyszłość z Unią?
- Zdecydowanie. To temat na czasie. Chcę zdobyć jakiś zawód, który przydałby się w Unii.**Mógłbym występować jako przedstawiciel Polski, np. w Komisji lub w Radzie Europejskiej.
- Chcesz, by Polska wstąpiła do UE. Dlaczego?
- Portugalia, Irlandia, Hiszpania i inne początkowo biedne państwa, po wstąpieniu do UE, znacznie się wzbogaciły. To mnie przekonało.
- Wybrałeś już kolejną szkołę?
- Myślałem o I lub VIII Liceum Ogólnokształcącym. Oczywiście o profilu europejskim.
- Są przedmioty, z którymi masz problemy?
- Język polski, to moja "pięta achillesowa".
- Czego mogę Ci życzyć?
- Dalszych sukcesów w konkursach europejskich.
