Gmina wystąpiła o pieniądze na odbudowę uszkodzonej drogi. - Mamy świadomość, że obecne rozwiązanie, czyli kładka umożliwiająca mieszkańcom dotarcie do przystanków autobusowych i gminy, jest tymczasowa - mówi wójt gminy Fabianki Jan Krzyżanowski. - Wojsku, które ją wybudowało wdzięczni jesteśmy i za to, musimy jednak myśleć o rozwiązaniach docelowych, czyli naprawie drogi. Koszt tej inwestycji oszacowany został wstępnie na pięćset tysięcy złotych, co przekracza możliwości gminy. Dlatego wystąpiliśmy z prośbą o wsparcie do wojewody kujawsko-pomorskiego oraz do starosty powiatu włocławskiego o uznanie, że doszło do katastrofy budowlanej.
Podczas styczniowych obfitych opadów deszczu droga gminna łącząca teren gminy Fabianki z sołectwami Zarzeczewo Stare i Kępiny, uległa całkowitemu uszkodzeniu. W poprzek drogi powstała 10-metrowa wyrwa o głębokości do 12 metrów. Natychmiast przystąpiono do oznakowania i zabezpieczenia drogi. Olbrzymie szkody powstały w wyniku nadmiaru wód z innych zbiorników - rowów drogowych, melioracyjnych, jezior. Obfite opady deszczu i śniegu oraz nagłe ocieplenie dodatkowo pogorszyły sytuację. Mieszkańcom odciętych wsi nie brakło powodów do niepokoju, do najbliższego przystanku MPK linii nr 6 i 9 mieli 15 kilometrów, podczas gdy wcześniej tylko cztery kilometry. Na szczęście z pomocą pospieszyło wojsko, budując kładkę umożliwiającą wznowienie ruchu pieszych. Samochody nadal muszą poruszać się objazdem.
- Sytuacja jest poważna, bowiem płynąca tędy rzeczka zwana Świętym Strumieniem poszerza wyrwę - mówi Józef Mazierski, kierownik referatu rozwoju gminy. - Z nadzieją czekamy więc na pomoc wojewody oraz starosty. Musimy liczyć się z tym, że otrzymanie pieniędzy nie oznacza jeszcze możliwości natychmiastowego rozpoczęcia prac budowlanych, ten etap musi być bowiem poprzedzony pracami projektowymi i przygotowaniem inwestycji.
Droga w ruinie
(bas)
Kładka jest tymczasowo. Ale jest...