https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dróżnik na razie nie pójdzie do aresztu po tragedii w Dziarnowie

mm
Po tragedii w Dziarnowie: dróżnik na razie nie pójdzie do aresztu
Po tragedii w Dziarnowie: dróżnik na razie nie pójdzie do aresztu Dominik Fijałkowski
Sąd w Inowrocławiu zastosował wobec niego policyjny dozór.

Podczas dzisiejszego posiedzenia aresztowego w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu zdecydowano, że dróżnik, który odpowiadał za bezpieczeństwo przejazdu na strzeżonym przejeździe kolejowym w Dziarnowie na razie nie trafi do policyjnego aresztu. O jego tymczasowe umieszczenie za kratkami wnioskował prokurator. Sąd zdecydował, że wobec mężczyzny zastosowany zostanie dozór policyjny.

Zobacz: Śmiertelny wypadek na przejeździe kolejowym w Dziarnowie [zdjęcia]

W niedzielę 41-latek został przesłuchany. Postawiono mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ponieważ w czasie sobotniego tragicznego wypadku rogatki na przejeździe były otwarte.

Grozi mu 8 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Policyjne śledztwo w tej sprawie jest w toku. Funkcjonariusze badają dlaczego dróżnik nie zadbał o bezpieczeństwo na przejeździe. Przypomnijmy, że w sobotni poranek zginęły tam dwie osoby, gdy w osobowe audi uderzył rozpędzony pociąg pośpieszny relacji Poznań-Gdynia. Na miejscu zmarła 23-letnia kobieta oraz jej ojciec. Pasażerom pociągu nic się nie stało.

W sądzie mężczyzna tłumaczył, że był przekonany, że szlabany były opuszczone. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, skąd ta pewność. Pytań i wątpliwości wciąż jest wiele - donosi TVP Bydgoszcz.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lukasz

pan płokurator chciał zastosować areszt wobec osoby która ( załóżmy  że udowodnią mu winę) w sposób nieumyślny jest sprawca przestępstwa,  szkoda że wobec osób typu włamywacze, znęcarze itp przestępcy z winy umyślnej inowrocławska płokuratura  tak nie dąży aby te osoby były za kratkami......

g
gość

przejazd od Inowrocławia jest naprawdę trudny.ale dziwi mnie to że nie słyszeli sygnału dzwiękowego przejeżdzam tam kilka razy w tygodniu i słychać sygnał jak tylko opuszczają się rogatki,wyrazy współczucia dla rodziny zmarłych  

m
markus

ANTEK nie napinaj się bo tu nie chodzi  o nazewnictwo  tylko -czy to droznik czy dyzurny ruchu to nie istotne  wazne ze pracownik odpowiedzialny za rogatki dał ciała i czym to się skonczyło!!!!!

k
kosmita49

Oni mieszkali 50-100 metrów od przejazdu i znali ten przejazd i źle obliczyli prędkość pociągu a prokurator tam BYŁ.???

a
antek

Dlaczego piszecie nieprawdę?po raz kolejny.To nie dróżnik tylko dyżurny ruchu!Czy trudno to sprawdzić?Proszę to sprostować.Adres do PKP PLK Bydgoszcz w internecie.

e
ela
Widziałeś ten przejazd a mówisz o winie kierowcy. Tak stan dom i wszystko zasłania. A Rogatki były otwarte! !!!!!! Winny jest tylko pracownik pkp
s
stefan
NA 100% WINNY KIEROWCA NO BO KTO PRZEJAZDZA PRZY OTWAETYCH SZLABANACH
Z
Zxc
Któryś artykuł z rzędu i robicie błąd. Ten mężczyzna to nie droznik lecz dyżurny ruchu.. Może więcej zaangażowania w pisanie artykułu..
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska