- Ranek, 04:30, przejazd kolejowy wNowej Wsi Wielkiej, za Złotnikami Kujawskimi. Szlaban opuszczony, mija 20 minut, ale pociąg jednak nie jedzie. Kolejka aut się zwiększa. Kierowcy trąbią i idą sprawdzić, co się dzieje. Co się okazuje? Dróżnik… zasnął, a obudziło go pukanie do okna zdenerwowanych kierowców - opisuje sytuację internauta z Inowrocławia.
Jakie będą konsekwencje drzemki w pracy? PKP wyjaśnia.
-Komisja wyjaśnia okoliczności zbyt późnego otwarcia rogatek (7 minut po przejeździe pociągu), do którego doszło w czwartek, 1 sierpnia, na przejeździe kolejowo-drogowym w Nowej Wsi Wielkiej. Patrol Straży Ochrony Kolei, wysłany na miejsce po otrzymaniu zgłoszenia z numeru alarmowego, sprawdził zwrotniczego na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik okazał się negatywny. Ponieważ na zaistniałą sytuację wpływ mogły mieć różne czynniki, w stosunku do zwrotniczego wdrożone zostało postępowanie wyjaśniające.
Pracownik pełnił służbę po wymaganych szkoleniach, które odpowiednio przygotowują do właściwego i bezpiecznego wykonywania obowiązków na przejeździe kolejowo-drogowym. Sytuacja, która miała miejsce, nie powinna się zdarzyć, nie miała ona jednak wpływu na bezpieczeństwo w ruchu drogowym i kolejowym - tłumaczy Przemysław Zieliński, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
