Aquapark. Wyniki naszej internetowej sondy
Aquapark. Wyniki naszej internetowej sondy
Zapytaliśmy Czytelników "Pomorskiej" w internecie, czy ich zdaniem władze Bydgoszczy powinny angażować miejskie pieniądze w aquapark w Myślęcinku? Prawie 63 % głosujących było za.
Wygląda więc, że chcieliby, aby taki park wodny powstał. Ale przecież to nie mieszkańcy miasta, czy nawet regionu będą o tym decydować. Swoją opinię muszą zmienić radni. A ich przekona tylko twarda ekonomia.
Pełnowymiarowy basen sportowy (50 m) z ruchomym dnem, kilkanaście mniejszych wewnętrznych i zewnętrznych basenów, sauny, jacuzzi, wodne masaże do rehabilitacji, a dla najmłodszych zjeżdżalnia rurowa o długości 120 metrów. Do tego roślinna sceneria, kanały łączące kolejne atrakcje wodnego szaleństwa i przepuszczająca promienie UV szklana kopuła, dzięki której goście aquaparku będą mogli się opalać.
- Będzie to największy tego typu obiekt wodny w Polsce - zapowiada prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz. - Rozmach inwestycji i liczba planowanych atrakcji jest tak duża, że realnie liczymy na gości spoza granic województwa, a nawet na zagranicznych turystów - dodaje.
Przeczytaj również: Radni przekreślili trzy lata żmudnych przygotowań do budowy największego parku wodnego w kraju.
I choć o budowie bydgoskiego aquaparku mówi się już od lat, głównie przed kolejnymi wyborami, to obecnie pomysł jest najbliżej realizacji. Miasto wybrało teren w Myślęcinku, znalazło partnera, z którym założono spółkę i - po długich staraniach - bank chętny do przyznania kredytu. - Koszt inwestycji szacujemy na 230-250 mln złotych, ale dzięki włączeniu do projektu basenu sportowego możemy jeszcze liczyć na unijne dofinansowanie ze środków Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu i kolejne dotacje z Ministerstwa Sportu i Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dzięki temu jest szansa, że kwota pożyczki nie przekroczy 200 milionów złotych - twierdzi Artur Bielski, prezes spółki Aquapark Bydgoszcz-Myślęcinek.
Dwie różne opinie:
- Felieton Agaty Kozickiej. Aquapark? Czemu nie?
- Felieton Dominiki Kiss-Orskiej. Wstrzymajmy się z aquaparkiem
Wygląda na to, że jedynym, jak na razie, problemem są warunki bankowej pożyczki. Ale też trzeba przyznać, że budzą ogromne kontrowersje, szczególnie prowizja i odsetki, przez które koszt kredytu rośnie do zawrotnej kwoty aż... 379 milionów. Na dodatek, poręczenia ma udzielić miasto, co oznacza zamrożenie w jego budżecie 25 mln złotych przez 15 kolejnych lat spłaty.
I na to właśnie nie zgodzili się w ubiegłym tygodniu radni. W kuluarach sesji Rady Miasta padały takie słowa jak: szaleństwo, czy nieporozumienie, a podczas obrad nawet "pasztet, z którym borykać się będą władze kolejnych kadencji". Ostatecznie, po burzliwej debacie, pomysł takiego finansowania inwestycji odrzucono ledwie jednym głosem.
Prezydent miasta zapowiada jednak kolejną próbę przekonania radnych: - Ich decyzja wynika z braku wiedzy o elementarnych pojęciach ekonomii - mówi. - A Bydgoszcz ma aspiracje do gry w pierwszej lidze i przy budżetach na poziomie 1,3 miliarda złotych stać ją na taki projekt. Dlatego najpóźniej we wrześniu jeszcze raz przedłożę im podobną uchwałę - mówi.
Udostępnij
