W tym roku odnotowaliśmy już dziesięć pożarów w lasach - wyjaśnia bryg. Jerzy Fydrych, dowódca jednostki ratowniczo - gaśniczej KPP w Lipnie. - Ogień zajął tylko poszycie leśne, płomienie nie przeszły na drzewa.
Pierwszy raz do pożaru lasu strażacy wyjeżdżali 23 kwietnia, wówczas spłonął jeden ar poszycia leśnego w Radomicach. Do pożarów dochodziło także w lasach prywatnych, wiele razy przyczyną pożaru było... podpalenie. Do największego pożaru doszło w Kłobukowie 10 czerwca, spłonęło 25 arów, kilka dni wcześniej w Teodorowie w wyniku podpalenia spłonęło 20 arów. Do Kłobukowa strażacy jechali dwukrotnie. Raz ktoś zaprószył ogień rano, a później popołudniu. Ostatni raz strażacy wyjeżdżali do takiej akcji 23 lipca, wówczas w Gnojnie spłonęło 10 arów poszycia. Poszycie płonęło również w Stalmierzu, Bobrownickim Polu, Kozim Rogu, Starych Rybitwach i Rachcinie.
- Na szczęście takie pożary są szybko zauważane. Leśnictwa mają dobry system monitoringu, a mieszkańcy mają komórki, dzięki czemu szybciej dowiadujemy się o zagrożeniu - dodaje bryg. Fydrych.
W lasach na terenie powiatu obowiązuje drugi i trzeci stopień zagrożenia pożarowego.
- Sytuacja jest dość poważna. Nie wydaliśmy zakazu wstępu do lasu, choćby z tego względu, że przez tereny naszego Nadleśnictwa przebiega wiele dróg i szlaków turystycznych i nie chcemy utrudniać społeczeństwu korzystania z walorów przyrodniczych naszych lasów w okresie wakacyjnym - tłumaczy nadleśniczy Tomasz Gnap, z nadleśnictwa Skrwilno.
Stopień zagrożenia pożarowego ocenia się codziennie o godzinie 9 i 13 w skali od 0 do III na podstawie badania wilgotności ściółki leśnej przy pomocy specjalistycznego sprzętu.
- Cały czas prowadzimy monitoring. Mamy bardzo dobry zasięg ustawionych kamer. Dzięki czterem wieżom z zamontowanymi kamerami cyfrowymi mamy zasięg na cały nasz obszar. Od godziny 6.00 do 21.00 pracownik wspomagany systemem komputerowym analizuje obraz z kamer w punkcie alarmowo-dyspozycyjnym, który znajduje się w Skrwilnie i w przypadku wystąpienia pożaru zawiadamia Straż Pożarną i służby terenowe nadleśnictwa - tłumaczy Tomasz Gnap.
Podobnie jest w nadleśnictwie Dobrzejewice, tam również w lasach są kamery i specjalny punkt. - Bardzo szybko wykrywamy pożary lasu i bardzo dokładnie możemy określić, gdzie się pali - dodaje nadleśniczy Gnap. - Bardzo dużo pożarów zgłaszają też mieszkańcy. Przy każdym wjeździe do lasu są tablice informacyjne z numerami telefonów, pod które można dzwonić w razie zagrożenia.
Mimo wszystko, strażacy i leśnicy proszą o ostrożność. Ze względu na pogodę i lekki wiatr taki pożar bardzo szybko się rozprzestrzenia i jest ogromnym zagrożeniem nie tylko dla drzewostanu, ale dla okolicznych budynków. Strażacy z Polski już wyjechali, by gasić pożary w Szwecji.
- Trzeba zachować szczególną ostrożność. W lasach nie można rozpalać ognisk, nie można wyrzucać niedopałków papierosów i zapałek - wyjaśnia nadleśniczy Tomasz Gnap.
Jak zabezpieczyć się przed udarem słonecznym, jak reagować na udar cieplny?