MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drugoligowcom i ich kibicom zalecamy cerpliwość!

Tomasz Malinowski
W środę w Chojnicach gospodarze niespodziewanie przegrali z Energetykiem ROW 2:3
W środę w Chojnicach gospodarze niespodziewanie przegrali z Energetykiem ROW 2:3 Piotr Hukało
Sympatycy Chojniczanki, Elany Toruń i Lecha Rypin przeżywali w środę huśtawkę nastrojów. Przypominamy, to dopiero początek rywalizacji i to zjawisko będzie się powtarzać.

Z wysokiego "C"

Trzy zespoły, cztery zdobyte punkty. Towarzyszące im euforia, niedosyt, rozczarowanie. Ale te stany emocji są typowe dla drugoligowych rozgrywek.

Drużyna Lecha do Polkowic wyruszała na pewno nie w roli faworyta. U rywali po spadku z pierwszej ligi wiele się zmieniło, ale marka znana jest zbyt dobrze. Piłkarzom Sławomira Suchomskiego towarzyszył więc respekt, a w pierwszym kwadransie nawet lekka trema, choć Lech ma w składzie graczy obytych z tą klasą rozgrywkową. Szkoleniowiec dobrze nastawił zawodników mentalnie i taktycznie i po 93 min. beniaminek cieszył się z wygranej. Dodajmy, pierwszej na drugoligowych boiskach. Trener był jednak po meczu ostrożny w kreśleniu najbliższej przyszłości.- Drużyna wymaga konsolidacji - podkreślał. - Sparingi, to jednak co innego niż ligowa młócka. Ważne, że ta wygrana doda zespołowi otuchy. Ważne też, że przekonał się na starcie rozgrywek, iż na tym poziomie można wygrywać ze wszystkimi.

Piłka i pieniądze

KOMENTARZ "POMORSKIEJ"

Jest taki aforyzm: "Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły". Spokojnego podejścia do przykrych zdarzeń potrzebują w takim sam stopniu piłkarze, jak i kibice.

W Toruniu przed meczem z MKS Oława wyczuwało się napięcie. Nie brakowało nawet głosów, że zawodnicy Elany nie przystąpią do niego w proteście przeciwko zaległościom finansowym. Piłkarze wykazali właściwą postawę i do strajku nie doszło. Ale też drużyna swoją grą nie oczarowała. Powody -przede wszystkim poważne osłabienie kadrowe. Kilku zawodników rozstało się z klubem, tyle samo jest kontuzjowanych. Trener Grzegorz Wędzyński sięgnął po rezerwy młodzieżowe. A młodsza część zespołu nie gwarantuje odpowiedniej jakości gry. Dlatego szkoleniowca cieszy punkt. Czas teraz powinien pracować na korzyść drużyny. Pod warunkiem, że wyrównane zostaną zaległości a PZPN umożliwi transfery.

Czy aby frycowe?

Bez punktu jest niespodziewanie Chojniczanka. Przecież klub dokonał wzmocnień. Piłkarzy z ligowym doświadczeniem jest tylu, co na dorobku. Ale stwierdzenie, że drużyna płaci frycowe nie jest trafne. - Sami jesteśmy sobie winni - zauważa Mariusz Pawlak, trener Chojny. - Przy takiej skuteczności, gdy rywal wykorzystuje wszystkie swoje szanse, trudno o dobry wynik. Ważne, że zawodnicy wiedzą, że gorzej być już nie może. Trzeba dokonać korekt w składzie, sposobie gry, poprawić jej jakość. Dla nas wartością jest także, że sympatycy są z nami. Podziękowali piłkarzom choć ci przegrali u siebie. Jesteśmy ich dłużnikami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska