https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drumet. Weszli w spór z pracodawcą

Joanna Lewandowska
fot. sxc
W Drumecie wszczęto akcję protestacyjną, bo zarząd firmy chce zabrać pracownikom premie.

- W grudniu obiecywano nam, że w połowie stycznia rozstrzygną się losy fabryki, tymczasem zarząd wciąż nie znalazł inwestora. Nie możemy już dłużej czekać! - przekonuje Sławomir Szablewski przewodniczący zakładowej "Solidarności". Trzy działające na terenie włocławskiego zakładu związki zawodowe zawarły porozumienie i jednomyślnie zdecydowały, że nadszedł czas, by głośno wyrazić swoje niezadowolenie.

Szeregowi pracownicy już dawno zaczęli tracić cierpliwość. Związkowcy dotychczas ich uspokajali zapewniając, że kłopoty Drumetu niebawem się skończą. Podobno z jednym inwestorem, gotowym kupić fabrykę, rozmowy są już bardzo zaawansowane. Jednak zarząd, zamiast poinformować o szczęśliwym finale negocjacji, czego się wszyscy spodziewali, zawiadomił, że pracownicy od stycznia przestaną otrzymywać premie. - Na to nie możemy się zgodzić, w niektórych przypadkach premie sięgają sześćdziesięciu procent wynagrodzenia - mówi Krzysztof Urbański, przewodniczący Związku Zawodowego Metalowców. Decyzję o wszczęciu sporu zbiorowego z pracodawcą podjęto błyskawicznie. Związkowcy przekonują, że poszukiwania inwestora trwają zbyt długo. Boli ich, że losami firmy w ogóle nie interesuje się jej właściciel, który przebywa za granicą. Wyjaśniają, że dopóki pracownicy dostawali wynagrodzenia na czas, nie było powodów do protestów, ale teraz, gdy opieszałość zarządu uderzyła ich po kieszeni, muszą wyrazić swoje niezadowolenie. - Mamy nadzieję, że uda się uniknąć strajku, ale jeśli nie osiągniemy porozumienia, nie wykluczamy, że do niego dojdzie - stwierdził Sławomir Szablewski. Kolejną rozmowę z zarządem zaplanowano na wtorek.

W Drumecie pracuje niemal 900 osób, z czego ponad 750 na produkcji. Problemy finansowe firmy zaczęły się na początku ubiegłego roku. Od kilku miesięcy trwa poszukiwanie inwestora, który kupi zadłużony zakład. Jak wyjaśnia Andrzej Galczak, rzecznik prasowy firmy, kryzys ekonomiczny nie ułatwia tych poszukiwań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gorzalinek
POnad polowe buirowych powinni wywalic juz dawno zlodzieji i cwaniakow to by upadek tak szybko nie nastapil
t
toso
a czemu ten artukul jest w oddziale REGION a nie na stronie WŁOCŁAWKA ??
m
mis
Tak tak święta racja. Ciekawe co bedzie jeśli groźba strajku sprawi że premii jednak nikt nie zabierze tym nygusom. Dla zwykłych pracowników i tak nic sie nie zmieni. Teraz to oni nie powinni sie zgodzić na strajk bo po co walczyć jeśli nic się tym nie zyska dla siebie. Premia zostanie oddana ONI beda zadowoleni a my dalej bedziemy pracować za grosze.
G
Gość
Powiem wam dlaczego Zwiazki zawodowe teraz zaragowały i zrobili strajk a do tej pory siedzieli cicho i nic nie robili bo dostawali całe wypłaty włacznie z biurowcem kierownictwem... a zwykli robole dostaja 900zł i pewnie nastepna wypłata bedzie jeszcze mniejsza... a teraz dopiero dosli do wniosku ze trzeba zrobic strajk to sa kpiny !!! ... dlaczego wczesniej tego nie zrobili i gdzie byli wczesniej .... a teraz jak nygusa z biurowca i kierownictwu zabrali premie a mieli co zabrac to ich zabolało !!!i zrobili strajk ... tylko nie martwili sie do tej pory o zwykłych pracownikow z produkcj a teraz zwazki zawodowe doszły ze nadszedł czas wyrazic swoje niezadowolenie a gdzie byli wczesniej nic nie robili bo mieli całe wypłaty a teraz wywiesili flagi i zrobili strajk mysle ze juz dawno mogli sprzedac ten DRUMET i cała produkcja by sie ruszyła tylko ci u gory boja sie o stołki ze je straca i chca byc jeszcze przy korycie jak najdluzej ........ TRZEBA USUNAC ze stołka DYREKTORA CZARNECKIEGO bo on tam najwiecej miesza i jest coraz gorzej jak go wywala w drumecie dopiero cos sie zmieni na lepsze ....
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska