Bydgoszczanie w delegację do Warszawy wybierali się trochę z “duszą na ramieniu".
W tygodniu poprzedzającym mecz, kontuzji kolana nabawił się bowiem Patryk Jendrzejewski. "Twardziel z Bronikowskiego" nie wyobrażał sobie jednak nieobecności w tym spotkaniu. Ambicja i charakter jedno, a dyspozycja fizyczna to drugie.
W pierwszym meczu przy stole numer 2 bydgoszczanin trafił na mocnego Grzegorza Janczewskiego. Pierwszy set tego pojedynku rozgrzał widownię i pozostałych członków obu zespołów. Obaj tenisiści grali "na wyniszczenie". Patryk, choć nie mógł być tak mobilny jak zazwyczaj, ostatecznie przegrał tą partię 14:16. Uraz kolana na tyle dokuczał Jendrzejews-kiemu, że dwa pozostałe sety przegrał dosyć gładko.
W drugim singlu i deblu z Arturem Białkiem - Patryk zacisnął zęby i nie oddał już punktów.
Drugie zwycięstwo w meczu gospodarze odnieśli w pojedynku Aleksander Wieteska - Łukasz Nadolski. Tenisiści “ostro się cięli". Pierwszą partię wygrał do 10 tenisista Halsu, dwie kolejne Nadolski. Wietesce udało się wyrównać stan meczu 2:2 i decydującym secie zwyciężył do... 5.
Odpowiedzialność za wynik w sobotnim spotkaniu wzięli Alan Woś (stół nr 1) oraz Artur Białek (stół nr 2). Woś rozprawił się gładko i z Pietkiewiczem, i Wieteską. Debel parę Woś/Nadolski kosztował trochę nerwów i zdrowia. Do jego rozstrzygnięcia potrzebnych było pięć setów. Decydujący bydgoszczanie wygrali 12:10.
Znakomicie w stolicy radził sobie natomiast przy stole nr. 2 Artur Białek. Gry singlowe (z Makowskim i Janczewskim) wygrał bardzo pewnie, a w deblu z niedomagającym Jendrzejewskim nie oddali seta Wietesce i Makowskiemu.
HALS WARSZAWA - ZOOLESZCZ/GWIAZDA 2:8
Punkty: Grzegorz Janczewski i Aleksander Wieteska po 1 - Alan Woś i Artur Białek po 2,5, Łukasz Nadolski i Patryk Jendrzejewski po 1,5
Czytaj e-wydanie »