Tę dużą biegową imprezę na Pałukach zorganizowano w ubiegłą niedzielę. Wystartowało w niej ponad 350 biegaczy i uczestników marszu nordic walking. Należało pokonać odpowiednio 10 i 5 kilometrów. O tym, że nie było należytego zabezpieczenia medycznego imprezy zaalarmowała nas jedna z Czytelniczek.
Zauważyła, że po przekroczeniu linii mety jedna z kobiet osunęła się na ziemię. Mimo nawoływań służb medycznych, pomocy udzielili jej inni uczestnicy imprezy. To nie wszystko. Kolejny incydent miał miejsce na trasie biegu. Jeden z biegaczy połknął osę. Był uczulony na jej jad. Pomocy udzielił mu lekarz, który także był uczestnikiem biegu oraz strażacy. Ostatecznie, wraz z policją, zawodnika zawieziono do żnińskiego szpitala.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
O sytuacji, która miała miejsca na mecie i na trasie, wie Stanisław Goclik, prezes Żnińskiego Klubu Biegacza, organizator zawodów.
Mówi, że jak co roku bieg ze Żnina do Januszkowa i z powrotem zabezpieczała karetka (z NZOZ „Epoka”) wraz pielęgniarką i lekarzem, którzy jechali za ostatnim zawodnikiem. Wcześniej karetka zabezpieczała biegi młodzieżowe. Na całej trasie oprócz dwóch strażaków, którzy wraz z lekarzem udzielali biegaczowi pomocy, było ich w sumie dwunastu. Każdy miał numer do karetki jadącej za ostatnim zawodnikiem.
- Ale nie wiem, jaką karetkę wzywali strażacy, tę, co była na trasie biegu, czy inną - mówi.
A meta? Dlaczego na rynku, gdzie była usytuowana, nie było lekarza? - Stwierdziliśmy, że skoro jesteśmy tak blisko szpitala, rynek od niego dzieli zaledwie trzysta, czterysta metrów, można szybko wezwać pomoc - tłumaczy.
Niestety, mimo tak bliskiej odległości od lecznicy, pogotowie dotarło grubo po czasie.
Nasz rozmówca przyznaje, że zawody nie były należycie zabezpieczone, przynajmniej w obszarze, gdzie usytuowano metę. Mówi jednak, że jako organizator wykonał niezbędne minimum i spełnił podstawowe wymogi. Na miesiąc przed imprezą wysłał do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu wszystkie informacje i dokumenty dotyczące biegu, m.in. z danymi dotyczącymi zabezpieczenia medycznego. Zgodę na organizację otrzymał. - W przyszłości trzeba bardziej zabezpieczyć zawody. Ale, niestety, w biegach startują też osoby, które często przeceniają swoje możliwości i nie są odpowiednio przygotowane - usłyszeliśmy na koniec.