https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duży bieg w Żninie i tylko jedna karetka. To za mało!

Biegi w Żninie mają już swoją tradycję. W tym roku zjechali zawodnicy z regionu, kraju i zagranicy, m.in. z Ukrainy i z Kenii.
Biegi w Żninie mają już swoją tradycję. W tym roku zjechali zawodnicy z regionu, kraju i zagranicy, m.in. z Ukrainy i z Kenii. Szymon Cieślak
Jedna z uczestniczek Biegów Żnińskich zasłabła po przekroczeniu mety. Na miejscu nie było żadnego lekarza czy ratownika, by jej pomóc.

Tę dużą biegową imprezę na Pałukach zorganizowano w ubiegłą niedzielę. Wystartowało w niej ponad 350 biegaczy i uczestników marszu nordic walking. Należało pokonać odpowiednio 10 i 5 kilometrów. O tym, że nie było należytego zabezpieczenia medycznego imprezy zaalarmowała nas jedna z Czytelniczek.

Zauważyła, że po przekroczeniu linii mety jedna z kobiet osunęła się na ziemię. Mimo nawoływań służb medycznych, pomocy udzielili jej inni uczestnicy imprezy. To nie wszystko. Kolejny incydent miał miejsce na trasie biegu. Jeden z biegaczy połknął osę. Był uczulony na jej jad. Pomocy udzielił mu lekarz, który także był uczestnikiem biegu oraz strażacy. Ostatecznie, wraz z policją, zawodnika zawieziono do żnińskiego szpitala.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

O sytuacji, która miała miejsca na mecie i na trasie, wie Stanisław Goclik, prezes Żnińskiego Klubu Biegacza, organizator zawodów.

Mówi, że jak co roku bieg ze Żnina do Januszkowa i z powrotem zabezpieczała karetka (z NZOZ „Epoka”) wraz pielęgniarką i lekarzem, którzy jechali za ostatnim zawodnikiem. Wcześniej karetka zabezpieczała biegi młodzieżowe. Na całej trasie oprócz dwóch strażaków, którzy wraz z lekarzem udzielali biegaczowi pomocy, było ich w sumie dwunastu. Każdy miał numer do karetki jadącej za ostatnim zawodnikiem.

- Ale nie wiem, jaką karetkę wzywali strażacy, tę, co była na trasie biegu, czy inną - mówi.

A meta? Dlaczego na rynku, gdzie była usytuowana, nie było lekarza? - Stwierdziliśmy, że skoro jesteśmy tak blisko szpitala, rynek od niego dzieli zaledwie trzysta, czterysta metrów, można szybko wezwać pomoc - tłumaczy.

Niestety, mimo tak bliskiej odległości od lecznicy, pogotowie dotarło grubo po czasie.

Nasz rozmówca przyznaje, że zawody nie były należycie zabezpieczone, przynajmniej w obszarze, gdzie usytuowano metę. Mówi jednak, że jako organizator wykonał niezbędne minimum i spełnił podstawowe wymogi. Na miesiąc przed imprezą wysłał do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu wszystkie informacje i dokumenty dotyczące biegu, m.in. z danymi dotyczącymi zabezpieczenia medycznego. Zgodę na organizację otrzymał. - W przyszłości trzeba bardziej zabezpieczyć zawody. Ale, niestety, w biegach startują też osoby, które często przeceniają swoje możliwości i nie są odpowiednio przygotowane - usłyszeliśmy na koniec.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Borko
Witam serdecznie, jestem uczestnikiem biegu i to właśnie mnie uzadlila pszczoła. Po pierwsze nie jestem uczulony na jad. Po drugie udzielono mi pomocy, przez strażaków z osp i pana dr uczestnika biegu jak i kibiców i Policjantów. Wszystkim serdecznie dziękuję. A sam bieg byl super imprezą. Pozdrawiam wszystkich zawodników i organizatorów. Krystian
B
Biegacz w WLKP

A skąd wiesz że osoba z tłumu skoro jest napisane "O tym, że nie było należytego zabezpieczenia medycznego imprezy zaalarmowała nas jedna z Czytelniczek." .... kolega użądlony był na 3 km czyżby ta osoba się teleportowała? Tym bardziej  jeżeli to osoba kibicująca niech poda numery lotka ... trzeba być jasnowidzem żeby widzieć zabezpieczenie medyczne na całej 10 km trasie... co do zdarzenia na mecie  to się nie wypowiadałem bo nie widziałem ale zdarzenie z pszczołą uczuleniem i cała ta opisana sytuacja jest jednym kłamstwem ... na jakiej podstawie stwierdzono i to pogrubioną czcionką że kolega jest uczulony?  To też stwierdził kibic? Dobry jest skoro potrafi badania laboratoryjne przeprowadzić za pomocą wzroku z odległości 3 km...szacun !!! Proponuje przejrzeć galerie z biegów dziś znalazłem zdjęcie na której widać 3 karetki.... do każdego biegu wymagana jest jedna. Szcunek dla organizatora który co by nie było bierze na klatę nawet nieprawdę

Doktorek tak sformułowany artykuł jest właśnie policzkiem w twarz wszystkim odpowiadającym za bezpieczeństwo jak i dla biegaczy, tak czuje się ja i moi koledzy którym pokazałem artykuł, a którzy brali udział w tym biegu

G
Gość

Swoją opinię nie wypowiedziała biegaczka, tylko osoba z tłumu, która akurat kibicowała i prawdą jest, że pomoc na mecie, osobie, która osłabła nie została udzielona ani przez ratownika, ani lekarza, co przyznaje sam organizator... nie odmawiając zasług wszystkim, którzy się przyczyniają od lat do organizowania tego biegu, to jednak zabezpieczenie medyczne tak dużej imprezy powinno stać na lepszym poziomie, przecież chodzi o ludzkie zdrowie i życie, lepiej jest chyba dmuchać na zimne...

B
Biegacz w WLKP

Witam

jestem biegaczem z innego województwa i brałem udział w tym biegu jak i wielu innych .. nie mam zastrzeżeń co do organizacji a opinia biegaczki jest nieprawdziwa.... po pierwsze osobiście widziałem dwie karetki, po drugie każdy strażak i policjant ma przeszkolenie do pomocy przedmedycznej i po to byli porozstawiani na trasie by jako pierwsi udzielać pomocy a nie po to by ładnie wyglądać jak na jakiejś paradzie. Co do połykacza os, to akurat tak się składa, że to mój kolega ... nie połknął osy tylko został użądlony w szyje i nie wymagał pomocy na miejscu gdyż nie jest uczulony a mimo to policja zabrała go do szpitala gdzie pozostał na 2-3 godzinnej obserwacji (po co więc karetka która jak się okazało była potrzeba na miejscu?) 

Moje doświadczenie w biegach ulicznych i crossowych przeliczane są w latach i to średnio bieg na weekend... nie da się przebiec 10 km tempem Kenijczyka nie trenując .....a nawet trenując doświadczeni zawodnicy mają słabsze i gorsze dni. I tu zgodzę się z organizatorem. Dziwie się tylko że gazeta pomorska pisze artykuł nie sprawdzając wcześniej informacji na podstawie jednego donosu niezadowolonej biegaczki.

 

d
doktorek

biegacze organizator zawsze spełnia minimum, absolutne minimum a już niedługo będzie nabór na kurs  zdefibryluj się sam na nfz ...bezpłatny

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska