Nie trenują w swojej bazie, mimo to wygrywają
Mateusz Wilangowski (z lewej) i Konrad Wojewodzic, osada Wisły Grudziądz, krótko po przekroczeniu mety - na drugim miejscu!
(fot. Dominik Fijałowski )
Trenerzy KW Wisła Grudziądz zakładali awans swoich podopiecznych do finału A w mistrzostwach Polski seniorów, na torze regatowym w Kruszwicy. Wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Dwa wicemistrzostwa Polski seniorów zdobyte przez młodzież Wisły Grudziądz to wielka niespodzianka. Zwłaszcza, że od dawna wioślarze Wisły nie mogą trenować w swojej bazie nad Wisłą (port rzeczny jest przebudowywany). Muszą dojeżdżać na treningi do Rudnika lub na obozy nad Zalew Koronowski.
- To ogromne utrudnienie dla zawodników na tym poziomie sportowym - komentuje Henryk Wichrowski, prezes Wisły. - Nie mam słów uznania dla naszych trenerów i zawodników, że w tak trudnych warunkach uzyskali rewelacyjny wynik.
Marta Wieliczko, córka srebrnej medalistki olimpijskiej, ma wyjątkowe predyspozycje do wioślarstwa. Wiekowo daleko jej jeszcze do seniorek, a także w gronie młodzieżowców startuje pierwszy sezon. W tym roku kończy 19 lat.
- W mistrzostwach Polski uporała się z wszystkimi rywalkami, oprócz jednej: Litwinki Donaty Vistaraite, zdobywczyni tytułu mistrzyni Europy seniorek w dwójce podwójnej - podkreśla Henryk Wichrowski.
Trenerem klubowym Marty jest w KW Wisła Jakub Urban.
W seniorskim finale A lepsi od mistrzów Europy
"Dwójka" bez sternika z Grudziądza dekorowana srebrnymi medalami mistrzostw Polski seniorów: i Konrad Wojewodzic (z lewej) i Mateusz Wilangowski.
(fot. Dominik Fijałkowski)
Mateusz Wilangowski i Konrad Wojewodzic - "dwójka" bez sternika Wisły występuje ostatni sezon w gronie młodzieżowców.
Awansowali do finału A, jako jedna z dwóch osad młodzieżowych. Pozostałe cztery to byli seniorzy i to rutynowani, z tytułami mistrzów Europy, także olimpijczycy.
W mistrzostwach kraju w Kruszwicy lespi od grudziądzkiej "dwójki" bez sternika okazali się tylko reprezentanci LOTTO Bydgostii Piotr Hojka i Mikołaj Burda. Obaj są w składzie "ósemki" z tytułem mistrzów Europy, byli na dwóch olimpiadach. Wyprzedzili "dwójkę" Wisły o 4 sekundy.
- Naszym celem był awans do finału A, bowiem w stawce tak doświadczonych rywali podium wydawało się poza zasięgiem - relacjonuje Mateusz Wilangowski. - Jednak już w eliminacjach spostrzegliśmy, że jesteśmy dość mocni i zaczęliśmy myśleć o brązowym medalu. To był bardzo śmiały cel, ale postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę. W wyścig decydujący o medalach włożyliśmy wszystkie siły, jakie mieliśmy. Staraliśmy się dotrzymywać tempa prowadzącej osadzie z Bydgostii, która była na mecie 4 sekundy przed nami. Drugie miejsce i tak przeszło nasze wyobrażenia, cieszyliśmy się bardzo. Zaskoczeni, że daliśmy radę. Wcale nie planowaliśmy srebra!
Wilangowski przyznaje, że ciężkie treningi przynoszą rezultaty: - Zapracowaliśmy na to wicemistrzostwo Polski. Kiedy do nas dotarło, kogo zostawiliśmy w pokonanym polu, to nas podbudowało i zmobilizowało do jeszcze większej pracy. Za nami, ze stratą ok. 4 sekund była "dwójka" mistrzów Europy, zawodnicy, którzy tworzą czwórkę ze zwycięzcami MP. Na 4. miejscu - Jarosław Godek, wicemistrz Europy na "dwójce", ale płynął w Kruszwicy z innym, klubowym partnerem. Na 6. miejscu mistrz Europy, też tym razem z innym partnerem. Uświadomiło nam to, że w "dwójce" muszą być równie silni obaj zawodnicy.
Trenerem srebrnej dwójki" Wisły jest Krzysztof Zieliński.
Leszczyński z Wisły do AZS/UMK: po złoto i srebro
Grudziądzanie cieszą się też z medali swojego zawodnika, Karola Leszczyńskiego, wioślarza Wisły oddelegowanego na czas studiów do Torunia. W barwach AZS/UMK Energa wywalczył złoto w "czwórce" i srebro w "ósemce".
Grudziądzanie: Leszczyński, Wieliczko, Wilangowski i Wojewodzic pojadą na młodzieżowe mistrzostwa świata do Linzu (Austria, 24-28 lipca).
Czytaj e-wydanie »
