Po niespodziewanej porażce z MKS Kluczbork nastroje w bydgoskiej ekipie były mocno minorowe. Nikt nie zakładał straty punktów z beniaminkiem. Jednak zespół zareagował pozytywnie, a świadczą o tym dwa zwycięstwa.
- Już w meczu pucharowym zagraliśmy inaczej - twierdzi trener Mariusz Rumak. - Z Pogonią frywolności w naszej grze było jeszcze mniej, a efektem tego było, że po raz pierwszy zagraliśmy na zero z tyłu. Cieszy skuteczność w ofensywie. Siedem goli w dwóch meczach robi wrażenie. A przecież z drużyną z Kluczborka też zdobyliśmy dwie bramki. W naszej grze jest coraz więcej jakości, ale też przytrafiają się nam chwile przestoju. Wtedy za wolno operujemy piłką - analizuje szkoleniowiec Zawiszy.
Kamil Drygas, kapitan zespołu, ma nadzieję, że porażka z MKS to był klasyczny wypadek przy pracy. Liczy, że zespół złapał dobrą serię, którą będzie kontynuował jak najdłużej.- Te dwa ostatnie mecze, oczywiście, nas cieszą, ale możemy grać jeszcze lepiej - twierdzi pomocnik niebiesko-czarnych. - Ciągle zgrywamy się jako zespół, ale automatyzmów w naszej grze jest coraz więcej. Z każdym kolejnym meczem powinno być coraz lepiej. To powinno mieć przełożenie na nasze zwycięstwa - dodaje.
Drygas jest nie tylko mentalnym liderem tej ekipy, ale także sportowo ciągnie zespół do przodu. Przy nim bardzo szybko piłkarsko dojrzewa Maciej Kona, który gra bardzo pewnie i nie popełnia jakiś rażących błędów.
Także pozostali zawodnicy zaczynają grać na wyższym poziomie, co ma przełożenie na lepsze wyniki. Oby przerodziło się to w trwałą tendencję.
W Pruszkowie po raz ostatni w Zawiszy zagrał Alvarinho. Portugalczyk przez ostatnie dwa tygodnie walczył o odejście z bydgoskiego klubu. Nie brał udziału w treningach i nie było z nim kontaktu, ale kiedy otrzymał deklarację, że będzie mógł odejść, to powrócił na ostatni mecz z Pogonią Siedlce. Z Zawiszą pożegnał się golem. Od wczoraj jest piłkarzem Jagiellonii Białystok.
Więcej wiadomości z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz.
Na razie trudno coś więcej powiedzieć o Wasilu Panajo-towie. Największym plusem jego występu był strzelony gol. Jednak trener Rumak twierdzi, że bułgarski pomocnik ma odpowiednią jakość i powinien być dużym wzmocnieniem dla bydgoskiej drużyny.
Czy Zawisza jest już na właściwiej drodze, przekonamy się w piątek. Wtedy do Bydgoszczy przyjedzie Miedź Legnica, która - obok niebiesko-czarnych - przed sezonem była typowana w gronie faworytów do awansu. Legniczanie w przerwie letniej dokonali wielu transferów, ale na razie odmieniona "Miedzianka" prezentuje się poniżej oczekiwań i zajmuje miejsce w strefie spadkowej.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje