
- Mimo to udało nam się w tym roku złowić naprawdę fajne ryby. Wędkarstwo sumowe nie należy do najprostszych, przede wszystkim potrzebny jest sprzęt, który wytrzyma hol tak ogromnych ryb- opowiadają wędkarze. - W skład sprzętu wchodzą wędziska, mocne własnoręcznie wykonane podpórki oraz sprzęt, który dużo pomaga i ułatwia. Mamy tu na myśli ponton i echosondę – zaznaczają Gracjan Hajzler i Jakub Muszyński.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Ważne jest też precyzyjne planowanie wypadów na łowy. - Wypad na zasiadkę sumową musimy od samego początku dobrze zaplanować i wszystko uszykować już w domu. Gdy dojedziemy na miejsce nad rzekę Wartę, całe rozłożenie sprzętu i obozowiska także pochłania wiele czasu i wysiłku – przyznają.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Jak to w wędkarstwie bywa, nie zawsze jest kolorowo. Zdarza się, że kilka nocy pod rząd nie ma nawet brania…
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

- Takie sytuacje nas nie zniechęcają, bo dla nas liczy się sam klimat, w jakim spędzamy wolny czas. Zawsze jesteśmy pozytywnie nastawieni. Nasz trud i wysiłek zwieńcza jednak piękna ryba, która po sesji fotograficznej zawsze wraca „do domu”. Dzięki sprzętowi, który posiadamy, nie musimy długo z rybami walczyć. Czasem to trwa około 30 minut i wówczas ryba daje nieźle popalić. Ręce opadają same ze zmęczenia, a nawet w pachwinie, gdzie opieramy dolnik wędziska, pojawiają się siniaki - mówią Gracjan Hajzler i Jakub Muszyński.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->