- To nienormalna sytuacja - mówi pan Jan, jeden z mieszkańców osiedla. - Do poczekalni można wejść do godziny 17.30, czyli do czasu zamknięcia kas biletowych. W soboty jest jeszcze gorzej, bo kasy i poczekalnia zamykane są o godzinie 15.30.
Jak się dowiedzieliśmy, interpelację do władz miasta wystosował w tej sprawie poseł Piotr Król z Prawa i Sprawiedliwości.
„Podobne praktyki, jak zamykanie dworców i/lub znaczne ograniczanie godzin otwarcia, znane są pasażerom pociągów z małych miejscowości. Takie zabiegi stosowano w ostatnich latach w celu pseudoograniczenia kosztów, ale w tym przypadku jest mowa o świeżo wybudowanym dworcu w centrum miasta wojewódzkiego, jakim jest Bydgoszcz” - podkreśla parlamentarzysta w interpelacji do prezydenta miasta.
Pismo trafiło do ratusza w połowie czerwca. Poseł nie otrzymał jeszcze odpowiedzi. My również pytaliśmy o niekomfortowy dla pasażerów stan. - Kiedy poinformujemy posła, poinformujemy także redakcję - usłyszeliśmy od Krzysztofa Kosiedowskiego, rzecznika Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Blisko połowa Polek udaje orgazm. "Nie wiedziałem, że jest tak źle!"
Przypomnijmy, że dworzec na osiedlu Leśnym miasto nieodpłatne przejęło od PKP wraz z prawem użytkowania wieczystego gruntu przy ul. Modrzewiowej. Codziennie zatrzymuje się tutaj około osiemdziesięciu pociągów. - Jeśli ktoś zamierza wyruszyć w drogę po godzinie zamknięcia kas i poczekalni, może go to zdecydowanie zniechęcić - dodaje poseł Piotr Król.
Przebudowę stacji rozpoczęto w lipcu ubiegłego roku. W ramach inwestycji nowy budynek dworca o powierzchni 294 m kw., nowa pętla autobusowa, parkingi dla samochodów i rowerów, przejście podziemne łączące pętlę autobusową z peronami oraz Lasem Gdańskim oraz dwa nowe perony o długości 300 m. Przebudowane zostało też skrzyżowanie ulic Sułkowskiego i Modrzewiowej, na którym powstało rondo.
Pogoda na dzień (04.07.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active