Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrekcja szpitala, samorządowcy i lekarze ruszyli na ratunek żnińskiej ortopedii

Iwona Góralczyk
Iwona Góralczyk
O problemach szpitala i zagrożeniu likwidacji ortopedii rozmawiano dziś na sesji Rady Powiatu w Żninie z dyrekcją Pałuckiego Centrum Zdrowia (w środku Roman Pawłowski)
O problemach szpitala i zagrożeniu likwidacji ortopedii rozmawiano dziś na sesji Rady Powiatu w Żninie z dyrekcją Pałuckiego Centrum Zdrowia (w środku Roman Pawłowski) Iwona Woźniak
Nie najlepsze nastroje panują w żnińskim szpitalu. A wszystko za sprawą zmian planowanych od lipca 2017 roku. Reforma służby zdrowia może doprowadzić do likwidacji oddziału urazowo - ortopedycznego. Dyrektor lecznicy i szef tego oddziału apelują o jego utrzymanie podczas rozmów na różnych szczeblach. Dziś temat podejmuje też na sesji Rada Powiatu w Żninie.

Roman Pawłowski, dyrektor PCZ, miał w ostatnich miesiącach same dobre wiadomości. Pisaliśmy o unowocześnianiu szpitala, o nowym sprzęcie. Podczas ostatniego spotkania pojawiły się i takie, jednak niepokoje co do przyszłości zdominowały rozmowę.

Jakie nowe zakupy?

Najpierw przekazano nam jednak dobre wieści: szpital wzbogacił się o dwa ambulanse marki mercedes typu B. Zostały zakupione w formie leasingu na 5 lat. Kosztowały 1 mln 67 tys. 400 zł (o czym pisaliśmy także wczoraj). Będą obsługiwać podstacje w Barcinie i Żninie.

Przy tej okazji dyrektor Pawłowski powiedział, że z dniem 1 kwietnia 2017 roku przestanie funkcjonować dyspozytornia w żnińskim szpitalu. Aktualnie jest tu zatrudnionych sześć osób. Jedna przejdzie na emeryturę, pięć pozostałych nie zostanie zwolnionych - zapewnił szef lecznicy - tylko otrzymają zadania w ramach SOR.

Likwidacja lokalnych dyspozytorni odbywa się w całej Polsce. Jeśli chodzi o Kujawsko - Pomorskie, mają tu funkcjonować tylko dwie: jedna w Bydgoszczy (obsługująca dawne woj. bydgoskie), a druga w Toruniu (obsługująca byłe włocławskie i toruńskie). Będą one funkcjonowały w w centralnym systemie powiadamiania ratunkowego.

Jak to będzie wyglądało w praktyce i co to oznacza dla nas? Jeśli zadzwonimy na numer tel. 999 bądź 112 odbierze dyspozytor w Bydgoszczy i po przeprowadzeniu wywiadu zleci podjęcie działań ratunkowych zespołowi, który będzie się znajdował najbliżej miejsca zdarzenia. - Tym samym będzie omijał w tych działaniach szpital - mówi Roman Pawłowski.

Dla usprawnienia pracy zespołów ratownictwa medycznego (także tych stacjonujących w Żninie, Barcinie i Rogowie), wyposażono je nie tylko w nowe karetki, ale i nowy sprzęt (laptopy, tablety, drukarki, GPS) oraz zestawy programowe do zapoznania się z systemem łączności.

- Jesteśmy jednym z ostatnich województw, które wchodzi w ten system - przyznał dyrektor. Oczywiście i tu obaw nie brakuje. Dotyczą m.in. faktu, że w Kujawsko - Pomorskiem zdarzają się nazwy miejscowości o tak samo brzmiących nazwach, a znajdujące się w innych częściach województwa. - Zresztą nie tylko o to się obawiamy. Nasi dyspozytorzy doskonale znają najbliższy teren - łącznie z przysiółkami czy nawet kwestami wjazdu na określony teren. Tej wiedzy nie będą mieć - tak podejrzewamy, przynajmniej na początku, dyspozytorzy w Bydgoszczy. Ale pozostaje nam być dobrej myśli, że ta praca się unormuje i nie będzie miała wpływu na czas oczekiwania na pomoc.

Jedną z dłużej pracujących na stanowisku dyspozytora zespołu ratownictwa medycznego w Żninie jest pani Wiesława Ciurlik.

Wiesława Ciurlik będzie pracowała w szpitalnej dyspozytorni do końca marca 2017 r. Od 1 kwietnia jej i innych obowiązki przejmie dyspozytornia bydgoska.
Wiesława Ciurlik będzie pracowała w szpitalnej dyspozytorni do końca marca 2017 r. Od 1 kwietnia jej i innych obowiązki przejmie dyspozytornia bydgoska. Nie tylko te zmiany mogą nas jednak dotknąć od nowego roku Iwona Woźniak

- Jestem pielęgniarką dyplomowaną. Po kursach na dyspozytora, które co jakiś czas musimy odnawiać, ze względu na procedury czy kody wezwań - opowiada. - Pracuję na tym stanowisku od 30 lat - przyznaje. - Mówi, że średnio na dobę przyjmowanych jest w Żninie ok. 20 wezwań. - Choć to oczywiście zależy od dnia - dodaje. Wie, że szykowane są zmiany. Jest jednak spokojna. - Poinformowano nas, że przejdziemy do innych zadań na SOR.

Obawy dyrekcji lecznicy

O ile likwidacja dyspozytorni była zapowiadana dawno temu i placówka się do tego przygotowała, zmiany, które mają nadejść od lipca 2017 roku, administrację lecznicy bardzo zaniepokoiły.

- Według nowych założeń ministra zdrowia szpitale mają być podzielone na sześć grup. Powiatowe, których w województwie jest 17, według projektu nowego rozporządzenia byłyby przypisane do poziomu pierwszego (I stopień). A to oznacza, że utrzymano by u nas takie oddziały jak chirurgia ogólna, wewnętrzny, położniczo - ginekologiczny, pediatryczny i neonatologię. O ile o SOR i intensywną terapię jesteśmy spokojniejsi, bo nimi zarządza wojewoda, największy problem jest z oddziałem chirurgii urazowo - ortopedycznej, gdzie wykonywane są m.in. zabiegi endoprotezoplastyki stawu biodrowego i kolanowego, zabiegi korekcyjne w obrębie stopy i ręki oraz zabiegi w zakresie licznych uszkodzeń kończyn.

- Rocznie wykonuje się u nas 200 endoprotez (zabiegów ogółem 700). Jeśli te zmiany weszłyby od lipca 2017 roku, stanie się ogromna krzywda dla społeczeństwa. Wszyscy dyrektorzy szpitali powiatowych są zbulwersowani zmianami, które mają wejść. Podczas ostatniej Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego dyskutowaliśmy o tym problemie. Czynimy z doktorem Wojciechem Hoffmannem wszelkie zabiegi, aby tę ortopedię utrzymać. Żeby też zrealizować kolejkę oczekujących na zabieg - zrelacjonował Roman Pawłowski.

- Nie może być takiej sytuacji, że zniknie ortopedia - uważa też starosta Zbigniew Jaszczuk. - Obecna kolejka jest na cztery, pięć lat. To jest około 900 ludzi oczekujących. I co my mamy teraz z nimi zrobić? To nie są tylko nasi pacjenci, ale także mieszkańcy innych części województwa oraz Wielkopolski. Doktor Hoffmann jest cenionym lekarzem, stąd takie zapotrzebowanie na zabiegi wykonywane przez niego. Ponieważ do czwartku był czas na wniesienie uwag do planowanych zmian w służbie zdrowia, wysłałem stosowne pismo do ministra zdrowia, żeby w tym temacie uwzględnił takie problemy. Natomiast dziś będziemy o tym także rozmawiać podczas sesji Rady Powiatu. Będę wnioskował o rozszerzenie porządku obrad o punkt dotyczący planowanych zmian w służbie zdrowia. W ślad za tym będzie stanowisko Rady Powiatu.
- Chcemy je wysłać do do wiadomości ministra zdrowia, wojewody, który ma sieć szpitali ustalać, marszałka województwa i posłów z Kujawsko - Pomorskiego, w szczególności posła Latosa, bo pracował w żnińskim szpitalu i doskonale tę sprawę zna. Skoro wojewoda ma ustalać sieć szpitali, apelujemy, aby miał możliwość utrzymania dobrych oddziałów, a do takich należy żnińska ortopedia - stwierdził starosta Jaszczuk.

- Ortopedia to wieloletni dorobek i chwała szpitala w Żninie. Ma bardzo wysokie notowania i dobrze jest odbierana na terenie całego województwa - zaznaczył dyrektor PCZ.

Ryczałt, lekarze, dofinansowanie

To jednak szpitala bolączek nie koniec. - Mamy być finansowani w formie ryczałtu. Jego wysokość zostałaby ustalona na podstawie wykonania planu z 2015 bądź 2015-2016 plus nadwyżka i minus 15 procent (to ostatnie z przeznaczeniem na cele konkursowe). Znaków zapytania jest bardzo dużo. Jeśli będziemy otrzymywać środki w formie ryczałtu, to będzie problem, jak zaplanować wydatki, aby wystarczyły do końca roku? A wiadomo, że wszędzie, podobnie i u nas, są fale zachorowań - komentuje Roman Pawłowski.

Kolejnym problemem - zdaniem administracji PCZ - może być likwidacja kontraktów, na których obecnie są lekarze. Gdy przejdą na etaty, zniknie możliwość nadgodzin w takiej liczbie, jak to się ma obecnie, a wówczas lekarzy w placówce może być za mało.
Starosta żniński zwrócił też uwagę na fakt podnoszony podczas ostatniego konwentu starostów: - Nie może być takiej sytuacji, że szpitale wojewódzkie mają być dofinansowane ze środków unijnych w ramach RPO w wysokości 85 procent, a powiatowe nie więcej niż 50 procent. Czy jesteśmy placówkami drugiej kategorii? Starostowie zwrócili uwagę, że dofinansowanie dla wszystkich winno się uśrednić do poziomu 70-75 procent.

Nie zmienia to jednak faktu, że dyrektor Roman Pawłowski zamierza zrealizować zadanie związane z budową łącznika budynku ginekologii i położnictwa z budynkiem głównym licząc tu na dofinansowanie w ramach RPO.

Przeczytaj także:
Centrum Kształcenia Ustawicznego w Żninie świętowało 15 lat działalności

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska