O tym, że Krzysztof B. usłyszał zarzuty informowaliśmy już w czwartkowy wieczór [21 maja]. Śledczy zarzucają mu
- usunięcie dokumentów
- prowadzenie wbrew przepisom ustawy ksiąg rachunkowych szpitala
- poświadczenie nieprawdy w dokumencie dotyczącym zakupu aparatu USG
TUTAJ PISZEMY SZCZEGÓŁOWO O SPRAWIE: PILNE! Są zarzuty dla zarządzających szpitalem w Rypinie
Do popełniania czynów przestępczych miało dochodzić na przestrzeni 2016-2018 roku, gdy B., był w kadrze zarządczej rypińskiego szpitala. Krzysztof B. nie przyznaje się do zarzucanych czynów.
Do kadry dyrektorów szpitala w Grudziądzu dołączył pod koniec 2019 roku, gdy Maciej Glamowski wygrał wybory na prezydenta Grudziądza. Od początku kariery w grudziądzkim "Biegańskim" zajmuje się finansami szpitala. Szpitala, który jest ogromnie zadłużony, a za wprowadzanie programu naprawczego w sferze oszczędności jest odpowiedzialny właśnie Krzysztof B.
CZYTAJ TEŻ: Szpital w Grudziądzu miał przepłacić za termometry. Prokuratura: "Śledztwa nie będzie"
Jak zareagował dyrektor szpitala w Grudziądzu, po tym jak dowiedział się o zarzutach karnych wobec swojego zastępcy? - Dyrektor Maciej Hoppe, po tym jak dowiedział się o sprawie z prasy skontaktował się z prokuratorem prowadzącym postępowanie przeciwko dyrektorowi ekonomicznemu - mówi Izabela Hirsch - Lewandowska, z działu marketingu szpitala w Grudziądzu. - Prokurator poinformował, że najpóźniej w poniedziałek pismo dotyczące sprawy dyrektora ekonomicznego prześle do dyrektora Hoppe. Po zapoznaniu się z nim i przeanalizowaniu, dyrektor Maciej Hoppe zajmie stanowisko.
Póki co dyrektor ekonomiczny szpitala w Grudziądzu jest w pracy.
