Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka toruńskiego hospicjum "Światło" odwołana

(maga)
pracowała w toruńskim hospicjum 18 lat
pracowała w toruńskim hospicjum 18 lat fot. Lech Kamiński
Janina Mirończuk nie jest już szefową hospicjum "Światło". Co dalej z założoną przez nią placówką? - Jest i będzie, bo dla pacjenta onkologicznego liczy się życzliwa pielęgniarka i dobry lekarz, a nie dyrektor, który raz jest, a raz go nie ma - mówi.

Wieloletnia szefowa toruńskiego hospicjum została odwołana kilka dni temu przez Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych, która jest organem założycielskim hospicjum.
Mirończuk pracowała w placówce dla osób umierających od momentu jej powstania 18 lat temu. Od wielu lat jest też szefową Fundacji Światło, wspierającej zarówno hospicjum, jak i mieszczący się tuż obok Zakład Opiekuńczo-Leczniczy z jedynym w Polsce oddziałem dla osób w śpiączce.

Odwołana. Dlaczego?

Jak twierdzi Mirończuk, przyczyny zwolnienia nie podano. - Tak to jest ze stanowiskami z powołania. W jednej chwili kogoś się zatrudnia, więc równie szybko można go odwołać. Dla pacjentów to nieistotne, to sprawa między mną a pracodawcą - mówi Mirończuk.

Dodaje, że prawdopodobnie poszło o oddany niedawno do użytku budynek przy ul. Grunwaldzkiej. Utworzone w nim miejsca dla podopiecznych Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Jej zdaniem, OIPiP liczyła na to, że znajdzie się tam także miejsce dla pacjentów hospicjum.

Czytaj: Nowe miejsca dla "śpiochów". W Toruniu otwarto zakład dla pacjentów w stanie wegetatywnym

- Nie chcę tego rozdrapywać. Świat się nie skończył. Oczywiście, przykro mi, że po osiemnastu latach pracy przychodzi mi się rozstać z instytucją, którą zorganizowałam od podstaw. Ale zawsze będę dziękować Bogu za te lata. Uruchomienie hospicjum było w końcu moim marzeniem. I to się udało, placówka pomogła wielu ludziom. Nic tego nie przekreśli - mówi szefowa fundacji Światło.

Jest p.o. dyrektora

Od grudnia obowiązki dyrektora w hospicjum pełni Tomasz Krzysztyniak. Renata Gargała, przewodnicząca OIPiP w Toruniu wyjaśnia, że w najbliższym czasie nie jest planowany wybór nowego szefa placówki. O przyczynach zwolnienia Janiny Mirończuk nie chce rozmawiać. - Pani dyrektor zna przyczyny odwołania. Dla nas, jako ogranu założycielskiego, najważniejsze jest dobro pacjentów. To jest w tej chwili zapewnione. To wszystko, co mogę teraz powiedzieć - tłumaczy Gargała.

Co dalej z byłą już dyrektorką hospicjum? Janina Mirończuk wyjaśnia: - W fundacji zawsze mamy ręce pełne roboty. Pacjenci każdego dnia potrzebują naszego wsparcia. Przed nami też kolejna rozbudowa ośrodka.

Fundacja zamierza uruchomić w Cierpicach dom dla pacjentów wybudzonych ze śpiączki. Będzie w nim dziesięć miejsc. - Mamy już działkę, projekt i pozwolenie na budowę. Staramy się o dofinansowanie tej inwestycji PFRON-u. Liczymy na to, że uda się go otworzyć już w październiku przyszłego roku - zdradza Mirończuk.

Hospicjum przy Grunwaldzkiej było jednym z pierwszych w Polsce. Obecnie może przyjąć 23 osoby. ZOL, którego szefową wciąż jest Mirończuk, ma 46 miejsc. Przez siedem lat było w nim ponad 200 podopiecznych w śpiączce. 18 się wybudziło.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska