Asystent prezydenta twierdzi, że jego szef ma w planach inne spotkania.
Działacze bydgoskiej lewicy od 7 listopada zbierali opinie bydgoszczan na temat ostatnich dwóch lat rządów Konstantego Dombrowicza na fotelu prezydenta miasta. Była to akcja "Napisz list do prezydenta" Tych kilkadziesiąt głosów zebranych w jednej księdze działacze SLDzamierzali przekazać Dombrowiczowi dziś. Nie spotkają się jednak z prezydentem, bo - jak poinformował jego asystent - ten ma już umówione inne spotkania.
Ocena na półmetek
Skąd pomysł, by akurat teraz zbierać opinie i uwagi na temat rządów Konstantego Dombrowicza?
- Mija właśnie połowa kadencji pana Dombrowicza na fotelu prezydenta Bydgoszczy - mówi Łukasz Chojnacki, przewodniczący Rady Miejskiej SLD oraz inicjator akcji "Napisz list do prezydenta". - Uważam, że taka akcja może przynieść prezydentowi same korzyści, ułatwić jego kontakt z mieszkańcami.
List wręczą na sesji
Łukasz Chojnacki planował osobiście przekazać Konstantemu Dombrowiczowi księgę z wpisami bydgoszczan.
- Takiego spotkania nie będzie - usłyszeliśmy od Jerzego Radosława Woźniaka, asystenta prezydenta. - Prezydent miał wcześniej umówione spotkania. W związku z tym najpewniej działacze lewicy dostarczą list do jego kancelarii.
Przedstawiciele bydgoskiego SLD nie zamierzają jednak składać księgi z opiniami mieszkańców razem z pozostałą korespondencją do prezydenta.
- List przekażemy Konstantemu Dombrowiczowi podczas sesji Rady Miasta. Będzie to przecież uroczysty moment i myślę, że prezydent ucieszy się z takiego prezentu na półmetek swoich rządów - tłumaczy Chojnacki.
Nie tylko krytyka
W ciągu ostatnich dwóch tygodni do siedziby SLD przyszło kilkadziesiąt osób, które w oprawionej na czerwono księdze wpisały swoje refleksje na temat prezydentury Dombrowicza.
- Co ciekawe około 30 procent mieszkańców, którzy nas odwiedzili, pozytywnie ocenia tę kadencję rządów Konstantego Dombrowicza. I nam również nie chodziło wyłącznie o głosy krytyczne - mówi Chojnacki.
Swojego wpisu do czerwonej księgi dokonała również m.in. Felicja Gwincińska, radna lewicy:
"Nasze ronda i ozdobione roślinami ulice upiększają nasz gród. Nie mogę tylko darować Panu faktu, że bardzo często lekceważy sobie Pan ludzi, a niekiedy nawet ich nie szanuje".