- Jest mi szczególnie miło być tutaj w Inowrocławiu. Jest to miasto, z którego pochodzi moja rodzina. Tutaj czuję się jak w domu - podkreśliła Magdalena Biejat.
Podczas spotkania w Solankach, kandydatka na Prezydenta RP skupiła się na sprawie obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
- Niestety, ten projekt przeszedł przez Sejm. Jest on szkodliwy, bo pod hasłem pomagania najbiedniejszym, daje olbrzymie ulgi bogatym przedsiębiorcom, którzy zarabiają miesięcznie po 50 tysięcy złotych i więcej. To jest projekt, który powiększa 30-miliardową dziurę w ochronie zdrowia o kolejnych 6 miliardów złotych - informowała senator.
Przypomniała też, że za projektem głosowała Koalicja Obywatelska, PSL, Polska 2025 Szymona Hołowni, a cichego poparcia udzieliła Konfederacja. Magdalena Biejat zaznaczyła też, że obniżenie składki dla przedsiębiorców, to dłuższe kolejki do specjalistów, to zamykanie szpitali powiatowych, to prywatyzacja ochrony zdrowia. Zapewniła, że lewica, która była przeciwko projektowi, przygotowała swój własny plan finansowania opieki zdrowotnej, który sprawi, że będzie ona sprawowana na europejskim poziomie, przede wszystkim bez kolejek do specjalistów.
- Organizujemy konsultacje społeczne naszego projektu, który likwiduje składkę zdrowotną i wprowadza finansowanie z budżetu państwa, żeby nie było tak jak dziś, że ludzie płacą składkę, a i tak muszą wykładać po kilkaset złotych, żeby dostać się do lekarza specjalisty - zaznaczyła kandydatka na Prezydenta RP.
Przyznała, że w kampanii prezydenckiej dużo mówi się o bezpieczeństwie w kontekście naszych granic czy wojska. Przyznała, że nie będzie bezpieczeństwa, jeśli ludzi nie będą mieli dostępu do lekarzy, jeśli nie będą czuli się bezpiecznie w swoich domach, jeśli nie będą mieli dobrej pracy.
Magdalena Biejat przypomniała, że lewica przeprowadziła ustawę o rencie wdowiej, o dodatkowych urlopach dla rodziców wcześniaków, o zwiększeniu zasiłku pogrzebowego. Obecnie zrobi wszystko, by dokonać tego z ochroną zdrowia.
Kandydatka odniosła się do nakładanych ceł przez USA, zwracając uwagę, że na liście nie ma Białorusi, Korei i Rosji. Wspominała też o sejmowej wymianie zdań na linii Kaczyński-Giertych.
- Każdy kto to widział, mógł dojść do wniosku: nie wiem o co chodzi, ale jest to żenujące. Ja nie zajmuję się przepychankami, bitwą w kisielu, tylko walką o wasze prawa i konkretne sprawy - zapewniła kandydatka.
Senator skrytykowała też windowane w górę, za przyzwoleniem kolejnych rządów, marże i zyski banków. Wspomniała o tym w kontekście problemów młodych Polaków, których nie stać na kupno, czy nawet na wynajem mieszkań.
