Półroczna Wiktoria jest jednym z prawie sześciu tysięcy dzieci pozamałżeńskich, które w 2010 roku przyszły na świat w naszym województwie. Ich liczba z roku na rok rośnie: według danych Głównego Urzędu Statystycznego już co czwarty maluch w regionie ma rodziców bez ślubu. Dla porównania: 10 lat wcześniej takie dzieci stanowiły niewiele ponad 14 procent noworodków. Dzisiaj prawie 26.
Przeczytaj również: Musiał trafić na radykalnych księży
Ślub to luksus
Kujawsko-Pomorskie nie jest jednak wyjątkiem: ten trend widoczny jest w całej Polsce. Najbardziej w zachodnich województwach: tam odsetek dzieci urodzonych poza małżeństwem sięga nawet 37,5 proc. Nasz region na tle kraju plasuje się mniej więcej w środku skali - w Małopolskiem rodzice tylko co dziesiątego dziecka nie mają ślubu. - Ludność naszego województwa jest raczej napływowa, a nie osiadła od stuleci. Zatem jest znacznie mniej konserwatywna od ludności dajmy na to Podkarpackiego - zauważa prof. Tomasz Szlendak, dyrektor Instytutu Socjologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Na terenach wiejskich nieślubnych dzieci jest w naszym regionie mniej - ale za to przybywa ich szybciej. W 2009 stanowiły 22 proc. wszystkich noworodków, rok później - 23,3 proc. W miastach ten odsetek nie zmienił się: przez ostatnie dwa lata utrzymuje się na poziomie 27,5 proc. - Na wsi jest kłopot ze ślubem, a nie z partnerem długoterminowym - podkreśla socjolog. - Te 22 procent dzieci niekoniecznie rodzą tzw. samotne matki, tylko kobiety, których nie stać na bardzo drogą, acz konieczną w naszej kulturze imprezę ślubną. Ślub to luksus klasy średniej, jest kosztowny. Im niżej w hierarchii społecznej, tym więcej urodzeń pozamałżeńskich, zwłaszcza na wsi i w małych miastach.
Przeczytaj również: Przez takie problemy ludzie odchodzą z kościoła
Chrzest? Będzie problem
W większych miejscowościach śluby również przestają być koniecznością. - Nie widzieliśmy potrzeby, by przysięgać przed ołtarzem - przyznaje mama Wiktorii. - A ślub cywilny wydaje nam się niepotrzebną formalnością.
- Na tzw. samotnej matce w dużym mieście nie odciska już piętna konserwatywny obyczaj, nie ma żadnych problemów poza finansowymi - zwraca uwagę prof. Szlendak.
Pod względem prawnym dzieci pozamałżeńskie nie różnią się od swoich kolegów, których rodzice wzięli ślub. Tak samo jak oni dziedziczą po mamie i tacie. Są jednak sytuacje, w których rodzice stykają się z problemami. - Wiem, że nie wszyscy księża chcą ochrzcić takie dzieci - przyznaje Beata. - Nas na szczęście ten problem nie dotyczy, bo nie jesteśmy związani z Kościołem. Jaś nie ma chrztu, Wiki też się bez niego obędzie. Po co upierać się przy obrzędzie, w który nie wierzymy?
Przeczytaj również: Ksiądz nie chciał ochrzcić ich córki w święta, bo nie mają ślubu
Są również ułatwienia. Samotne matki mają pierwszeństwo przy przyjmowaniu dzieci do przedszkola. Nawet jeśli samotne są tylko na papierze, a w rzeczywistości mieszkają z ojcem dziecka. - Z roku na rok takich mam coraz więcej - przyznaje Maria Lamparska-Borowicz, dyrektor przedszkola nr 16 w Toruniu. - Ministerialne wytyczne dają im przywileje, oczywiście pod warunkiem, że nie pracują.
Ale zdarzają się też sytuacje wyjątkowe. - Przyszła do nas mama, która chciała zapisać dziecko do przedszkola - opowiada dyrektor. - Powiedziała, że mieszka z ojcem malucha, więc rezygnuje z przywilejów samotnej matki. Była nauczycielką: mówiła, że skoro uczy dzieci uczciwości, to sama też chce postępować fair.
Czytaj e-wydanie »