Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziecko przytrzaśnięte w drzwiach - matka żąda od MPK wyjaśnień

Renata Kudeł
Asia wraz z mamą. Kobieta trzyma  dokument obdukcji
Asia wraz z mamą. Kobieta trzyma dokument obdukcji Fot. Wojciech Alabrudziński
Trzyletnia Asia utknęła w drzwiach autobusu MPK. Matka zrobiła jej obdukcję i radzi się prawnika.

Asia długo będzie pamiętać powrót do domu po pierwszym dniu w przedszkolu. W efekcie upadku ze stopni autobusu pobijała się i posiniaczyła.

- Wracałyśmy autobusem z Zazamcza, gdzie Asia zaczęła chodzić do przedszkola, to był pierwszy września. Siedziałyśmy blisko kierowcy - mówi nasza Czytelniczka (imię i nazwisko znane redakcji), mama trzyletniej dziewczynki. - Miałyśmy wysiąść koło dworca PKP. Miałam dwie duże torby, dziecko szło przodem. Gdy Asia już miała wysiąść z autobusu, drzwi zatrzasnęły się. Chciałam uwolnić dziecko i rozewrzeć drzwi, ale stawiały opór - mówi Czytelniczka. - Prawdopodobnie wówczas kierowca otworzył drzwi przyciskiem. Dziewczynka wypadła na jezdnię, uderzając się o burtnik. - Bardzo płakała, nie mogłam jej uspokoić - opowiada matka. Tymczasem kierowca po prostu zamknął drzwi i pojechał dalej, zdążył jednak krzyknąć do matki, że dziecko powinno bardziej uważać.

Nasza Czytelniczka zgłosiła ten incydent w policji. Świadkiem zdarzenia był czekający na nią na przystanku mężczyzna. - Może gdyby kierowca zatrzymał się, sprawdził, czy nic nam się nie stało, odpuściłabym. Ale muszę wyjaśnić tę sprawę dla zasady - twierdzi Czytelniczka. Kobieta trafiła do siedziby MPK na Rysią.

Zajście zgłosiła dyspozytorce Ona i świadek zostawili swoje numery telefonów, gdyby potrzebne były dalsze wyjaśnienia. Jak twierdzi mężczyzna, dwukrotnie zadzwoniono do niego z MPK jeszcze tego samego dnia tłumacząc, iż przytrzaśnięcie w autobusie marki Solaris jest niemożliwe. Auta mają specjalne zabezpieczenia tzw. rewersy, reagujące na jakikolwiek opór w momencie zamykania drzwi. To samo twierdzi Marek Krygier, prezes MPK, ubole- wając jednocześnie, że zainteresowana nie trafiła bezpośrednio do niego. - W każdy wtorek jestem do dyspozycji pasażerów, mających uwagi do funkcjonowania firmy - mówi. Kobieta tłumaczy, że dziecko rozchorowało się, dlatego złożyła tylko ustną skargę w MPK.

Asi zrobiono obdukcję. Lekarz stwierdził m.in. zasinienia lewego i prawego uda, kolana, łokcia oraz ramienia. Nie zagrażają życiu dziecka, ale Czytelniczka twierdzi, że nie odstąpi od interwencji. Skontaktowała się już z prawnikiem.

Czytelniczka zawiadomiła policję o nieporozumieniu z kierowcą MPK. Jak nas poinformowała rzecznik Komendy Miejskiej Policji Małgorzata Marczak, otrzymał on pouczenie. Czy to usatysfakcjonuje kobietę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska