Pochodzące z 1900 roku organy, wykonane przez Wilhelma Sauera, wymagały generalnego remontu. Wstrzymywano się z tym ze względu na koszty. Oszacowano je na około 130 tys. zł. Szczęśliwym trafem, z księdzem Andrzejem Regentem, proboszczem parafii, nawiązało kontakt stowarzyszenie Baltisches Orgelzentrum. Jego członkowie podążają śladami niemieckich konstruktorów organów. Gdy zdali sobie sprawę, z jak wyjątkowym instrumentem mają do czynienia w Topolnie, z prośbą o zainteresowanie się nim zwrócili się do Niemiecko-Polskiej Fundacji Ochrony Zabytków Kultury. Rozmowy okazały się niezwykle owocne. Niemcy wzięli na siebie większą część tego wydatku.
W trakcie remontu, prowadzonego przez Orgelwerkstatt Christian Scheffler, okazało się, że owady dokonały większych zniszczeń niż się spodziewano. - To nieco podwyższyło koszty - tłumaczy Krzysztof Urbaniak, wykładowca Akademii Muzycznej w Łodzi, który ma znaczy udział w tym przedsięwzięciu.
Pierwszy etap
O możliwościach odrestaurowanego instrumentu wierni mogli przekonać się przed tygodniem. W miniony piątek odbył się odbiór techniczny i podpisanie dokumentów przez stronę niemiecką.