- Moja ciocia zemdlała, nie wiem czemu, ale oddycha. Ma 36 lat, bo moja mama jest jej bliźniaczką – słychać w nagraniu.
Dziewczynka rozmawiała najpierw z operatorem numeru alarmowego, a później z dyspozytorem Państwowego Ratownictwa Medycznego w Gdańsku. Mimo że nie pamiętała żadnego numeru kontaktowego, ani nie była pewna dokładnego adresu, wykonywała polecenia dyspozytorów, dzięki czemu na pomoc cioci została wysłana karetka.
Czytaj także:
W całej historii warto zwrócić uwagę także na profesjonalne podejście dyspozytora do rozmowy z dzieckiem. Był spokojny, mówił łagodnym głosem, dodawał Lence odwagi i otuchy.
Luksusowa rezydencja Kulczyka na sprzedaż

Masz kota lub psa? Uważaj na trujące rośliny w domu!

Orkan Grzegorz odkrył bunkry na Helu

Nauczyciel płakał, jak poprawiał: Najlepsze teksty uczniów i nauczycieli

Najgroźniejsi przestępcy poszukiwani na Pomorzu

Kobiety poszukiwane przez pomorską policję
