14 października, akurat w najbliższy poniedziałek, obchodzimy Dzień Nauczyciela. Będzie inny niż wszystkie poprzednie. To za sprawą przepisów, które zaczęły obowiązywać w bieżącym roku. Dotychczas - i to przez lata - przyjmowano, że wartość prezentu nie powinna przekraczać 100 złotych. Inaczej mógłby on zostać potraktowany jako łapówka, więc i obdarowany, i obdarowujący mieliby kłopoty. Co roku powracał ten temat.
Dlaczego nie wolno wręczać prezentów nauczycielom na Dzień Nauczyciela?
W tym roku wątpliwości nie dotyczą już tego, za ile kupić upominek pedagogowi, lecz czy w ogóle go wręczyć. Chodzi o tzw. Ustawę Kamilka. Została stworzona w 2023 roku po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy, będącego ofiarą przemocy domowej. Mówiło się też, że chłopczyk stał się ofiarą systemu. Stworzono więc nowy system, ten dotyczący ochrony dzieci przed skrzywdzeniem. W jego ramach kadra szkół i innych placówek, która zajmuje się pracą z dziećmi, musi m.in. przedstawiać zaświadczenie o niekaralności. Standardy te obejmują także zasady kontaktów między pracownikami a dzieckiem, w tym kontakty nauczyciela z dzieckiem i z jego rodzicami.
Jakie przepisy regulują zakaz wręczania upominków nauczycielom?
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało wytyczne odnośnie tych standardów. Wśród nich znalazł się zapis, w którym uzasadnia, dlaczego nie wolno wręczać prezentów nauczycielom: „Nie wolno ci przyjmować pieniędzy ani prezentów od dziecka, ani opiekunów dziecka. Nie wolno ci wchodzić w relacje jakiejkolwiek zależności wobec dziecka lub opiekunów dziecka, które mogłyby prowadzić do oskarżeń o nierówne traktowanie bądź czerpanie korzyści majątkowych i innych”. To oznaczałoby, że nauczyciel nie może przyjąć prezentu od swojej klasy, bo później mógłby faworyzować ucznia, od którego go dostał. Są także inne przepisy o prezentach dla nauczycieli. W tych, nawiązujących do przedszkoli, jest natomiast tak brzmiący: „Pracownikowi placówki nie wolno przyjmować pieniędzy, prezentów od dziecka, rodzica, rodzica zastępczego, opiekuna prawnego dziecka. Zakaz ten nie ma zastosowania w przypadku kwiatów wręczanych z okazji świąt bądź innych uroczystości obchodzonych w placówce”.
Przekraczanie prawa
Pojawiły się komentarze oburzonych może nie tyle uczniów, co ich rodziców. - Popadamy ze skrajności w skrajność - twierdzą niektórzy. - Podziękowanie nauczycielowi, które w cywilizowanym świecie potraktowane zostałoby za przejaw wdzięczności i kultury, może zostać uznane za przekraczanie granic prawa. Skoro nauczycielowi nie wolno przyjmować prezentu, to złożymy mu życzenia. Będzie po taniości i legalnie. To dlatego, żeby za wręczenie goździka nie trafić do więzienia.
Słychać również tego rodzaju opinie: - Zdarzało się, że wychowawca dostawał od swojej klasy prezent za czterocyfrową kwotę. To wówczas, gdy przykładowo w klasie było 32 uczniów, a składali się po 35 złotych. Bardzo dobrze, że nauczyciel nie będzie już obdarowywany prezentami. Żaden inny pracownik nie dostaje upominków ani wyrazów wdzięczności za swoją pracę, bo otrzymuje pensję. Belfer jest pod tym względem wyjątkiem, a otrzymuje kwiaty i prezenty parę razy do roku, nie tylko z okazji swojego święta.
Pomoc dla szkół
Nie jest jednak tak źle, ponieważ opublikowane przez resort sprawiedliwości wytyczne stanowią jednak materiał pomocniczy. Ma on pomóc placówkom oświatowym opracować standardy. To zatem sama dyrekcja ustala standardy, jakie mają w szkole obowiązywać. W konkretnej szkole czy innej placówce oświatowej można zatem zezwolić na okazjonalne przyjmowanie przez pedagogów kwiatów w związku ze świętami w roku szkolnym. Do takich świąt należy zaś Dzień Edukacji Narodowej.
Pewna nauczycielka z Bydgoszczy nie dziwi się wprowadzaniu standardów, lecz informacjom o prezentach dla grona pedagogicznego. - Pracuję ponad 20 lat w szkole publicznej i co roku, właśnie na Dzień Nauczyciela, dostaję kwiaty i bombonierki, przy czym jest to jeden bukiet i pojedyncze opakowanie czekoladek. Prawie co roku czytam w internecie o tym, jak to nauczyciele otrzymują vouchery do spa albo karty podarunkowe do salonu jubilerskiego, a każdy taki prezent jest rzekomo wart nawet ponad 1000 złotych. Nie znam ani jednej osoby z branży szkolnej, ani ode mnie, ani z innych szkół, która takie bogactwa dostała.
Alternatywne sposoby na uczczenie Dnia Nauczyciela
Jak nie bukiet i bombonierka, to może inne rzeczy warto ofiarować nauczycielowi. Młodsi uczniowie mogą przygotować laurkę w wersji maxi, czyli na największej białej kartce papieru. Mogą być również prace, które dzieci - właśnie z myślą o nauczycielu - wykonały na zajęciach technicznych. Wspólne oglądanie filmu, nawet w sali lekcyjnej, ale nie związanego z tematem, też jest dozwolone - z okazji święta.
