Ta sprawa rozpoczęła się dwa lata temu od przeprowadzenia procedury konkursowej i wyłonienia dziewięciu dyrektorów włocławskich placówek oświatowych. I chociaż wyłonieni dyrektorzy objęli powierzone im stanowiska, to nie skończyły się spory, które dotyczyły obsady komisji konkursowych. Wątpliwości zgłosiła oświatowa „Solidarność”, a te wątpliwości podzielił również wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, który zwrócił się o rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy.
Ratusz odwołał się do NSA
WSA przychylił się do stanowiska wojewody, jednak nie zakończyło to sporu, bo włocławski ratusz odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten jednak zażalenie oddalił.
Do włocławskiego ratusza wpłynęło więc rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody unieważniające zarządzenia prezydenta w sprawie powołania nowych dyrektorów. To jednak nie był koniec sprawy, bo włocławski magistrat przekonany o swoich racjach, odwołał się do WSA ponownie. Tym razem zaskarżając rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody.
Postępowanie nadzorcze oddalone
I do Urzędu Miasta we Włocławku w ostatnich dniach trafiła sentencja wyroku WSA w tej sprawie. - Sąd stwierdza w sposób jednoznaczny, że oddala postępowanie nadzorcze wojewody - poinformował prezydent Marek Wojtkowski. I podkreślił, że to oznacza, iż powołanie dyrektorów ośmiu szkół we Włocławku odbyło się prawidłowo. I mogą oni spokojnie pracować.
W sprawie powołania dyrektora dziewiątej placówki oświatowej - Zespołu Szkół Samochodowych wyrok WSA ma zapaść w październiku.
Prezydent Wojtkowski przypomniał, że jeden ze związków zawodowych, a także niektórzy radni podczas sesji bardzo często pytali o kwestie konkursowe, uważając, iż dyrektorzy zostali powołani niezgodnie z prawem, a tymczasem według prezydenta, powołanie odbyło się zgodnie z przepisami obowiązującego prawa.
Wyrok WSA nie jest prawomocny
Czy wyrok WSA tym razem zakończy spór wokół powołania dyrektorów placówek oświatowych sprzed dwóch lat? Niekoniecznie. Wojewoda bowiem może odwołać się od tej decyzji do NSA. Wojciech Jaranowski, przewodniczący oświatowej „Solidarności” w regionie liczy na to, że odwołanie będzie.
- Na miejscu prezydenta Marka Wojtkowskiego jeszcze bym się nie cieszył - mówi. I dodaje, że wyrok WSA w Bydgoszczy nie jest prawomocny. - Jest to tylko sentencja, nie znamy uzasadnienia wyroku - podkreśla, dodając, że jest przekonany iż sąd zwrócił uwagę na naruszenie prawa przez prezydenta.
Jaranowski spekuluje, że być może Wojewódzki Sąd Administracyjny skorzystał z klauzuli, że pewne czynności prawne nie są wykonalne wstecz, bo dyrektorzy przez ostatnie dwa lata podejmowali różne decyzje. - Oczywiście czekamy na uzasadnienie wyroku - dodaje. - Myślę, że prawnicy wojewody odwołają się do NSA.
