historia z Daugavpils
historia z Daugavpils
09.09.2006
1. Greg Hancock (USA), 2. Antonio Lindbaeck (Szwecja), 3. Nicki Pedersen (Dania), 4. Andreas Jonsson (Szwecja), ... 12. Tomasz Gollob (Polska)
25.08.2007
1. Leigh Adams (Australia), 2. Nicki Pedersen (Dania), 3. Tomasz Gollob (Polska), 4. Scott Nicholls (Wlk Brytania)
Duńczyk jest coraz bliżej upragnionego celu. Po siedmiu turniejach Grand Prix jest na czele klasyfikacji przejściowej, a z zawodów na zawody powiększa przewagę nad resztą stawki (ma 17 punktów więcej niż drugi w klasyfikacji Jason Crump, 27 nad trzecim Gregiem Hancockiem). I do tego wcale nie były potrzebne seryjne zwycięstwa w kolejnych rundach. Pedersen wygrał w tym roku tylko raz - w Pradze. W pozostałych wystarczyło, że był w czołówce.
Duńczyk ciągle czeka
Mało prawdopodobne, by któremuś z pozostałych zawodników udało się go dogonić. Jest jednak coś, co może stanąć na przeszkodzie w drodze do obrony tytułu. Duńczyk zmaga się z chorobą, która może pokrzyżować mu plany.
Pedersen ciągle rozważa, czy jeszcze w trakcie sezonu poddać się operacji kamieni żółciowych. Jak sam twierdzi, jazda sprawia mu coraz większy ból. Ewentualny zabieg wiąże się jednak z przerwą, wykluczającą go z udziału w jednej z rund cyklu. A to może oznaczać stratę przewagi nad rywalami. Póki co, Pedersen wstrzymuje się więc z decyzją.
W Daugavpils Duńczyk nie miał jeszcze okazji świętować zwycięstwa. Jednak w obu turniejach o Wielką Nagrodę Łotwy stawał na podium. Dwa lata temu był trzeci, a przed rokiem przegrał tylko z Leigh Adamsem. Teraz, mimo kłopotów ze zdrowiem, będzie jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa. Jego najgroźniejsi rywale - tradycyjnie: Australijczycy Crump i Adams oraz Amerykanin Greg Hancock. Być może do walki włączy się również Tomasz Gollob, wciąż z szansami na medal IMŚ.
Jonsson rozbity
Wczoraj zawodnicy elity mieli oficjalny trening. Nie było wśród nich Hansa Andersena. Obcokrajowiec Unibaksu Toruń nie dojechał na czas do Daugavpils. Bardzo szybko stadion opuścił obcokrajowiec Polonii Bydgoszcz Andreas Jonsson. Na swojej stronie internetowej tłumaczy: - Nie czuję się zbyt dobrze. Boli mnie głowa i chyba mam temperaturę, więc jestem rozkojarzony i taki wewnętrznie rozbity. Ciężko mi się skoncentrować na jeździe i myśleniu o dopasowaniu sprzętu, ale chyba zrobiliśmy dziś z Radkiem i Mirkiem (mechanicy Szweda - red.) wszystko, co zaplanowaliśmy. Nie było sensu dłużej siedzieć na stadionie i kręcić kolejne kółka, bo czułem się coraz gorzej, więc zdecydowałem się szybciej skończyć trening i pojechać do hotelu. W ostatnim meczu ligi szwedzkiej było naprawdę dobrze i cieszę się, że w porównaniu z występem w Polsce wygrywałem starty, a szybkość na dystansie pozostała taka, jak była. Stąd komplet punktów. Teraz najważniejsze, bym jakoś doszedł do ładu ze zdrowiem, bo w tym stanie to zbyt wiele chyba nie zwojuję.
Jeśli Jonssonowi nie uda się start na Łotwie, może mieć problemy nawet z utrzymaniem się w czołowej ósemce. Bo choć przed sezonem zapowiadał walkę o jeden z medali, tegoroczny cyklu Grand Prix jest dla niego nieudany. Zajmuje dopiero siódme miejsce w klasyfikacji przejściowej, co z pewnością nie zaspokaja jego ambicji.
Chcą przewietrzyć
Niedługo jednak nawet miejsce w czołowej ósemce może nie gwarantować utrzymania się w elicie. Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) już przygotowała projekt zmian w cyklu. Działacze FIM zdają sobie bowiem sprawę, ze walka o tytuł indywidualnego mistrza świata robi się coraz bardziej nużąca dla kibiców (rok w rok, ci sami zawodnicy, podobne rozstrzygnięcia). Najważniejsza ze zmian miałaby dotyczyć kwalifikacji do elity. Pewne miejsce w cyklu miałby mieć tylko mistrz świata, a pozostali musieliby przechodzić kolejne etapy eliminacji. Głosowanie nad zmianami odbędzie się w październiku.
Grand Prix Łotwy w Daugavpils - dziś o godz. 18.00. Relacje w Canal+ i Radiu PiK.