Mecz Polki z Brazylijką miał być kolejnym pokazem siły pierwszej rakiety świata. Tymczasem było zupełnie inaczej. Od początku Polka miała problemy ze złapaniem właściwego rytmu. Po meczu powiedziała:
- Na początku miałam trudności z odnalezieniem swojego rytmu na boisku - Dlaczego tak się stało? - Prawdopodobnie dlatego, że jest leworęczna i miałam trudności z przystosowaniem się do jej serwisu - stwierdziła.
Warto w tym miejscu wspomnieć, iż leworęczność rywalki sprawia problem niemal każdej praworęcznej tenisistce, jednak Iga do spotkania z Brazylijką zagrała przeszło 20 spotkań z mańkutami i przegrała ledwie 3. Więc trudno w tym akurat aspekcie upatrywać głównej przyczyny tej porażki.
Iga dodała: - Trudno powiedzieć czy to jej gra czy wiatr zepsuły mój pierwszy set. Ona po prostu lepiej ode mnie wykorzystała warunki. Gdy grała z wiatrem posyłała naprawdę mocne piłki, a ja się do nich spóźniałam. Niewątpliwie wiatr ma wpływ na grę w tenisa, lecz to samo mogłaby rzec Brazylijka.
- Sądzę, że bez wiatru dałabym sobie radę. To były szalone warunki. Wiem, nad czym muszę pracować. Chcę to na pewno poprawić przed następnym turniejem - zakończyła.
Co twitter na to?
Warto pochylić się nad komentarzami jakie zalały twitter po tym spotkaniu. Oto niektóre z nich:
"Mecz turnieju!. Trzeba docenić Beatriz Haddad Maię... i przede wszystkim nie robić tragedii!” - napisał Bartosz Ignacik.
"Sobie trzeba powiedzieć, że to był słaby mecz Igi. Sporo błędów, niedokładności, braku rytmu" - stwierdził Maciej Łuczak"
"Jeden z najtrudniejszych pojedynków w sezonie. Tenisowo było dziś daleko od ideału" - spostrzegł Marek Furjan.
Rzeczywiście rację ma Bartosz Ignacik pisząc o docenieniu Brazylijki za to spotkanie. Niewątpliwie zagrała jedno z najlepszych spotkań w swojej karierze, i podkreśliła swoją dobrą formę w tym sezonie. Statystyki wskazują wyraźnie, że nieźle serwowała, a przede wszystkim miała bardzo dobry bilans piłek wygrywających do niewymuszonych błędów (23-12), czego nie można niestety powiedzieć o Idze Świątek. Co potwierdza niejako przytoczone wcześniej wypowiedzi Macieja Łuczaka i Marka Furjana.
Statystyki spotkania
Zawodniczka/statystyka | Asy | Podwójne błędy | Piłki wygrywające | Niewymuszone błędy | % pierwszego serwisu | % punktów wygranych po pierwszym serwisie |
Iga Świątek | 4 | 9 | 33 | 28 | 64 | 64 |
Beatriz Haddad Maia | 4 | 1 | 23 | 12 | 65 | 70 |
Jak zareagował na kolejną porażkę Igi, Wojciech Fibak?
Zdaniem naszego niegdyś najlepszego polskiego tenisisty, Polka wpadła w niekorzystną spiralę, przez którą takie porażki mogą zdarzać się częściej.
- Inne tenisistki się nakręcają na grę z Igą, motywują, wierzą, że mogą ją pokonać - stwierdził w rozmowie z Interią.
- Niestety, trochę się to rozpędziło niekorzystnie. Iga też straciła pewność i komfort gry. Szczególnie że jej rywalki zaczęły stosować metodę na Igę, czyli atakowanie jej drugiego serwisu. One teraz rozbijają z rytmu naszą tenisistkę. Iga się peszy i jej gra się rozpada - dodał Fibak.
- Tak właśnie wygrywały z Igą Danielle Collins, Jelena Ostapienko, czy Caroline Garcia. Teraz Brazylijka Haddad o syryjskich korzeniach uwierzyła, że taką właśnie metodą można z Igą wygrać. Na pewno są jakieś recepty, jak grać taktycznie i jak stosować inne metody serwowania, aby wybronić się przed atakami z returnu rywalek. Trzeba je zastosować. To jest pole do popisu zarówno dla samej Igi jak i jej trenera Tomasza Wiktorowskiego - stwierdził Wojciech Fibak.
- Iga zaczyna mieć teraz negatywne myśli, co będzie dalej? Znowu kolejna atakuje mój serwis? Znowu kolejna mnie deprymuje? wybija z rytmu i gra tak, jak ja nie lubię? Miejmy nadzieję, że w turnieju w Cincinnati nie trafi właśnie na kogoś takiego, kto będzie w stanie stosować metodę o której mówiłem. Nie potrafi tak grać sto zawodniczek na świecie, ale około dwadzieścia już tak. Rozumiem Igę i współczuję jej. Mam nadzieję, życzę Idze, że wspólnie z Tomaszem Wiktorowskim znajdą jakiś taktyczny sposób na to, jak wyjść z opresji. Ja też w swojej karierze miewałem takie momenty - zakończył.
Skoro zdaniem Wojciecha Fibaka, Iga może mieć problem z negatywnymi myślami w trakcie spotkania, może potrzebny psycholog?
Warto wspomnieć, że Iga Świątek korzysta już z usług psychologa sportowego, Darii Abramowicz. Ukończyła ona psychologię (specjalność: psychologia kliniczna) na SWPS Uniwersytecie Humanistyczno-Społecznym w Warszawie oraz studia podyplomowe z psychologii sportu w Warszawie.
Współpracę podjęły pod koniec lutego 2019 roku. Na jej początku Daria powiedziała: – Mam już spore doświadczenie w sporcie i niejedno widziałam, ale gdy zobaczyłam Igę na korcie, to pomyślałam, że ten ogień, który ma w sobie Iga, dynamika, wynika nie tylko ze sprawności jej ciała, ale także zaangażowania i determinacji – wspomina w rozmowie z Norbertem Kowalskim (tenismagazyn.pl).
I dodaje: – Warto jednak zaznaczyć, że zawodnik musi wyrazić otwartość, gotowość i chęć takiej współpracy. To wynika nie tylko ze zmiany generacyjnej, ale także jej indywidualnych cech i faktu, że aspekt psychologiczny jest dla niej ważny.
– Niewielu mówi o psychologii w sporcie, a ja uważam że odporność psychiczna to być może najważniejsza aktualnie cecha w tenisie. Wielu potrafi grać na znakomitym poziomie, jednak tylko ci, którzy są twardzi mentalnie i potrafią wytrzymać presję, są najwięksi. Dlatego zawsze chciałam się rozwijać w tym kierunku, a Daria okazała się najlepsza. Bardzo dobrze mnie zna i rozumie – wspomina Iga Świątek, (źródło: tenismagazyn.pl).
– Trzeba jednak pamiętać też o jednej, kluczowej kwestii. Psycholog może być nawet największym ekspertem w tej dziedzinie, znać mnóstwo technik i narzędzi, ale jeśli coś nie „kliknie” między zawodnikiem a specjalistą na płaszczyźnie komunikacji, to taka współpraca nie będzie skuteczna, szczególnie w dłuższej perspektywie. Dzisiejszy sport na wysokim poziomie w dużej mierze oparty jest na relacjach – opowiada Daria Abramowicz. Może zatem współpraca Igi z Darią się zwyczajnie wypaliła? - Trwa już przecież przeszło 3 lata. A może zaistniała jakieś bariera komunikacyjna, i Iga nie wszystko mówi swojej psycholog? - co odbija się na jej sferze mentalnej w trakcie ostatnich turniejów.
Podsumowanie
Nie warunki panujące na korcie, nie dobra gra przeciwniczki, a przede wszystkim w samej Idze należy upatrywać przyczyny porażki w trzecim kolejnym turnieju. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że ma problem mentalny i dlatego popełnia błędy przy większej presji. A może po prostu jest zbyt pewna swego, i nie podchodzi z odpowiednią determinacją (która była jej mocną stroną chociażby w trakcie pierwszego triumfu na French Open) do każdego spotkania? Z drugiej strony pamiętajmy, że wcześniej w tym roku wygrała 37 spotkań z rzędu. Zwyczajnie kolejną tegoroczną porażką, co więcej z dobrze grającą tenisistką, pokazała swoją ludzką twarz, i nie będzie wygrywać jak na zawołanie. Oczywiście jest zdecydowaną liderką rankingu, i siłą rzeczy będzie nań presja nieustannego wygrywania. Pytanie tylko czy nasza najlepsza tenisistka umie przegrywać? Wypowiedzi pomeczowe niestety nie bardzo zdają się to potwierdzać... I może warto pochylić się nad poważną rozmową z jej psycholog, Darią Abramowicz?
Czasu na wyciąganie wniosków jest jednak niewiele, gdyż kolejny turniej z udziałem Igi Świątek rusza już dzisiaj, w Cincinnati. W swoim pierwszym spotkaniu Polka zagra albo ze Sloane Stephens (USA) albo Alize Cornet (FRA), która pokonała Igę na tegorocznym Wimbledonie...
