- To makabryczny widok - mówi o zabitych gołębiach Józef Rutkiewicz, czytelnik Echa Dnia. - Nawet teraz leżą tam cztery martwe ptaki i nikt się tym nie zajmuje - informuje mężczyzna, który mieszka na pierwszym piętrze tego budynku. - Nie wiem, kto to robi. Na pewno ludzie, którzy nienawidzą zwierząt. Najpierw je mordują a potem wyrzucają na dach - dodaje.
Inni mieszkańcy tego bloku również nie kryją oburzenia całą sprawą. - Od dłuższego czasu ktoś te ptaki zabija. Wokół klatki jest pełno krwi, bo ciała czasem leżą na chodniku. Musi ktoś je zrzucać z okien pralni, które znajdują się bezpośrednio nad wejściem do bloku. Komu te gołębie mogą przeszkadzać? Przecież to są żywe stworzenia. Czasem brudzą, ale przecież wiadomo, że muszą gdzieś żyć i coś jeść. Trzeba je dokarmiać a nie zabijać - mówi jeden z mieszkańców.
Nie wszyscy lokatorzy jednak podzielają zdanie zatroskanych sąsiadów. - O wiele ważniejsze jest to, żeby ci, co dokarmiają ptaki sprzątali nieczystości po nich. Jeśli ktoś chce sobie robić hodowlę to powinien w swoim domu a nie w publicznym miejscu - komentuje młoda osoba.
Zapytaliśmy Czesława Krzystka z Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej o to, czy spółdzielnia usunie ciała ptaków z dachu. - Mieszkańcy nie zgłaszali tego u nas, ale obiecuję, że zajmiemy się tym możliwie jak najszybciej.
Źródło: Makabryczna zagadka na kieleckim osiedlu: Kto urywa głowy gołębiom?
Czytaj e-wydanie »