MEN chce wiedzieć, ilu uczniów nie przeczytało "Syzyfowych prac" i "Kamieni na szaniec". Wszystko przez słynne zadanie 32 z testu gimnazjalnego.
Przypomnijmy - 22 kwietnia ponad 490 tys. uczniów pisało egzamin na koniec gimnazjum, w zadaniu 32 mieli scharakteryzować wybranego bohatera "Syzyfowych prac" Stefana Żeromskiego albo "Kamieni na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Część uczniów oddała puste kartki - okazało się, że w ich szkołach nauczyciele nie omówili żadnej z tych lektur. Tłumaczą teraz, że odłożyli to na później - do końca roku szkolnego zostały przecież jeszcze dwa miesiące.
W ilu szkołach tak się stało? - ministerstwo edukacji początkowo szacowało, że w 30. Teraz sądzi, że problem może dotyczyć około 5 tysięcy gimnazjalistów. Ale pewności nie ma, dopiero liczy.
Wiem, nie powiem
Kujawsko-pomorskie kuratorium oświaty było przekonane, że w naszym regionie wszyscy nauczyciele omówili z uczniami potrzebne lektury. Teraz już wiadomo, że nie. Na razie są sygnały z dziewięciu szkół, między innymi z Bydgoszczy, Żnina.
- Nie powiem, o które szkoły chodzi, bo najpierw musimy dokładnie sprawdzić zapisy w dziennikach lekcyjnych - mówi "Pomorskiej" wicekurator Iwona Michałek. Twierdzi, że kontrola w tych kilku szkołach potrwa do 7 maja, a do końca miesiąca wizytatorzy sprawdzą dzienniki lekcyjne we wszystkich gimnazjach.
W tym tygodniu MEN miało zdradzić, jak chce wybrnąć z kłopotu. Na razie zapewnia, że "po uzyskaniu pełnych danych" podejmie "stosowne działania w trosce o uczniów". Gimnazjaliści, którzy nie mogli rozwiązać 32 zadania mają być "objęci indywidualną opieką kuratorów", szczególnie wtedy, gdy zacznie się rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych.
Z pewnością egzamin nie zostanie unieważniony. Nie ma podstaw, został przeprowadzony zgodnie z prawem i standardami wymagań - twierdzi ministerstwo. Przeciwko powtarzaniu egzaminu opowiedziało się też Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów. Ich zdaniem powtórka byłaby karą dla tych, którzy nie zawinili. A jedynymi winnymi są nauczyciele, którzy "przeoczyli" lektury.
Dużo testów, mało czytania
W imieniu zarządu głównego Stowarzyszenia wystąpiła Maria Gudro, która nie kryje, że nauczyciele w wielu przypadkach uczą pod egzamin. W szkołach jest zbyt dużo sprawdzianów, kartkówek, testów. Brak czasu na uczenie czytania, pisania... Tegoroczny precedens powinien skłonić do refleksji nad polską oświatą, której stan - jak określili sami poloniści - jest katastrofalny.