- Scenariusz znamy już z Wenezueli, Stanów Zjednoczonych czy Indii. Koncerny produkujące genetycznie zmodyfikowane nasiona wchodzą na rynek obniżając drastycznie ceny. A potem, gdy go zmonopolizują, podnoszą stawki tak, że rolnicy zapożyczają się, by mieć za co wysiać. Ale nie mogą wrócić do tradycyjnych nasion, bo te zmutowane mają silne geny i łatwo wypierają inne rośliny - Edyta Jaroszewska-Nowak kreśli czarny scenariusz, który ma czekać teraz Polskę.
GMO: Czy zakazać upraw genetycznie modyfikowanych roślin?
Ekologiczni rolnicy protestują przeciwko nowym regulacjom. W ustawie pojawił się zapis mówiący o tym, że do obrotu dopuszcza się materiał siewny odmian genetycznie modyfikowanych. Pod warunkiem, że ta modyfikacja zostanie zaakceptowana przez Unię Europejską.
Rząd tłumaczy, że Polska musiała usunąć z ustawy zakaz obrotu nasionami GMO na terenie kraju. Przepis ten był krytykowany przez Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, który orzekł, że Polska naruszyła prawo wspólnotowe.
Jednak ekolodzy wskazują, że nadal nie została uchwalona ustawa o roślinach genetycznie modyfikowanych. A ta miała stwarzać bariery (polegające na m.in. wymogu rejestrowania pól z takimi warzywami) przed niekontrolowanymi uprawami kontrowersyjnych, zmutowanych roślin.